Łódzki Klub Sportowy w ramach 15. kolejki rozgrywek III ligi łódzko-mazowieckiej pokonał na wyjeździe rezerwy Pogoni Siedlce 1:0 (0:0) i wrócił do Łodzi z trzema punktami. Nie da się jednak ukryć, że zdobytymi szczęśliwie, bo spotkanie nie przebiegało tak, jak można było tego oczekiwać.
– Cała drużyna dobrze gra w defensywie, ale mamy problem z ofensywą. Za często tracimy piłkę i to jest nasz największy problem, że po trzech-czterech podaniach oddajemy ją przeciwnikowi. Przez to nie możemy stworzyć sytuacji – przyznał szkoleniowiec łodzian, który choć cieszył się z wyniku i zwycięstwa, to nie mógł ukryć niezadowolenia z zachowania zawodników. – Nie wiem co zrobić, żeby zaczęli więcej rozgrywać piłką. Brakuje mi płynności, choć mam piłkarzy którzy umieją grać, a przecież z takiej ilości podań nie da się skonstruować sytuacji, choć kilka ich mieliśmy. Pracujemy nad tym cały czas i pracować będziemy – podkreśla Andrzej Kretek.
Trudno nie przyznać racji trenerowi biało-czerwono-białych, gdyż wymienione przez niego niedociągnięcia mogły kosztować jego podopiecznych punkty. Tylko dobra postawa obrońców i bramkarza, Szymona Gąsińskiego, ratowała przyjezdnych gdy w drugiej części spotkania do ataku ruszyli Łukasz Wójcik czy Adam Dobosz. To właśnie po strzale tego pierwszego gospodarze bliscy byli wyrównania, ale łódzki golkiper popisał się świetną interwencją i przerzucił ponad bramkę zmierzającą tuż pod poprzeczkę piłkę.
Autor tekstu: MW