AKTUALNOŚCI
Widzew „umacnia się” na ostatniej pozycji

Widzew Łódź kolejny raz z rzędu kończy mecz nie poprawiając swojego dorobku punktowego. Tym razem silniejsza okazała się niewiele lepiej prezentująca się w tym sezonie Pogoń Siedlce. Podopieczni Rafała Pawlaka, pomimo że jako pierwsi wyszli na prowadzenie, pozwolili rywalom strzelić sobie trzy gole i wrócą do domu z niczym.

gadzety kibica keeza

 

Gospodarze niedzielnego spotkania jak najbardziej zasłużyli na sukces i komplet punktów, który pozwala im awansować na czternastą pozycję. Widzew musi zaś czym prędzej znaleźć sposób na poprawienie swojej postawy, bo inaczej po zakończeniu sezonu przywita się z drugą ligą. Gdyby nie niedopatrzenie sędziego, łodzianie nie zdołaliby zdobyć w Siedlcach ani jednej bramki. W dwudziestej minucie arbiter dopatrzył się zagrania ręką Daniela Dybca w polu karnym, choć w rzeczywistości piłka odbiła się od boku jego tułowia. Sędzia Szymon Lizak wskazał jednak na jedenasty metr, z którego Krystian Nowak pewnie pokonał Jacka Kozaczyńskiego.

Czerwono-biało-czerwoni nie nacieszyli się jednak jakby nie było niesłusznym prowadzeniem zbyt długo. Ataki chcących odrobić straty gospodarzy szybko przyniosły sukces i już sześć minut później Bartosz Tarachulski wpisał się jako pierwszy z siedlczan na listę strzelców. Napastnik sprawnie przepchnął dwóch łódzkich defensorów i pokonał Dino Hamzicia, doprowadzając do wyrównania. Na tym się nie skończyło, bo remis wyraźnie nie satysfakcjonował podopiecznych Daniela Purzyckiego. Nie minął kwadrans, a po rzucie rożnym wykonanym przez Jarosława Ratajczaka piłka spadła na głowę Tomasza Lewandowskiego. Ten skierował ją prosto do siatki i w ten sposób Widzew pożegnał się z choćby jednym punktem.

Zespół z al. Piłsudskiego po stracie drugiej bramki próbował co prawda jeszcze powalczyć, ale wszystko co udawało się skonstruować kończyło się fiaskiem. Na nic zdały się pojedyncze ataki pozycyjne i gra pressingiem w obliczu między innymi nielicznych ale słabych strzałów Mariusza Rybickiego. Siedlczanie tymczasem, choć byli już na prowadzeniu, także nie zamierzali odpuszczać i w pewnym momencie poprzeczka uratowała gości. Jak mówi jednak stara prawda, co się odwlecze to nie uciecze. Na czternaście minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Maciej Tataj wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i utwierdził zwycięstwo Pogoni.

Pogoń Siedlce – Widzew Łódź 3:1 (2:1)
Bramki: Bartosz Tarachulski 27, Tomasz Lewandowski 39, Maciej Tataj 76 – Krystian Nowak 21-karny

Widzew Łódź: Dino Hamzić – Rafał Augustyniak, Krystian Nowak, Cristian del Toro, Maksymilian Rozwandowicz – Dimitrije Injac ż (46′ Veljko Batrović), Mateusz Janiec, Bartłomiej Kasprzak (72′ Adam Duda), Marcin Kozłowski, Mariusz Rybicki ż – Konrad Wrzesiński.

Autor: MW

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments