AKTUALNOŚCI
Widzew remisem pożegnał stadion

Widzew Łódź przełamał negatywną passę. Po aż ośmiu porażkach z rzędu wreszcie dopisuje do swojego konta jeden punkt. W ramach przedostatniej w tym roku kolejki pierwszej ligi podopieczni Rafała Pawlaka zremisowali z GKS-em Katowice 1:1 (1:1). Był to ostatni mecz, jaki czerwono-biało-czerwoni rozegrali na starym stadionie przy al. Piłsudskiego.


 

Łodzianie chcieli jak najlepszym wynikiem upamiętnić ten historyczny moment, w którym żegnali się ze swoim obiektem. Widać było to już od pierwszych minut spotkania, gdy od razu ruszyli z szybkim i agresywnym atakiem. Katowicka obrona prezentowała się jednak na tyle dobrze, że szybko uspakajała zapędy gospodarzy. Nie zawsze jednak skutecznie radziła sobie z napastnikami rywali, co mogło bardzo szybko kosztować ją utratę bramki. Aktywny Mariusz Rybicki na szczęście dla przyjezdnych strzelał jednak albo ponad bramką, albo w sytuacji sam na sam pudłował o centymetry.

Niewykorzystane sytuacje napastnika zemściły się na Widzewie. Po akcji katowiczan zakotłowało się w polu karnym łodzian i po uderzeniu Sławomira Dudy piłka wpadła do siatki tuż obok interweniującego Macieja Krakowiaka. Zaskakujące objęcie prowadzenia przez gości nie podcięło jednak skrzydeł podopiecznym Rafała Pawlaka, którym zależało na korzystnym wyniku. Kolejne próby atakowania mogły się jednak dla czerwono-biało-czerwonych źle skończyć. Skupienie się na ofensywie skutkowało dość dużym odsłonięciem, co przyjezdni próbowali wykorzystać. Gospodarze potrafili się jednak szybko zreflektować, co między innymi Krzysztofowi Bodzionemu udaremniło strzelenie kolejnego gola.

Gdy już wydawało się, że gra stopniowo zwalnia i staje się obfitsza w nieprzepisowe zagrania, wreszcie ataki widzewiaków się opłaciły. W doliczonym czasie pierwszej połowy spotkania po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Veljko Batrovicia. Zawodnik chwilę ją przetrzymał i odegrał na środek do Damiana Warchoła, który nie dał Antoninowi Buckowi najmniejszych szans na obronę i pozwolił kolegom cieszyć się z wyrównania. Nadrobienie strat tuż przed przerwą zmobilizowało łodzian i w drugiej części meczu znów starali się nie odpuszczać. Szwankowała jednak skuteczność, która nie pozwalała im trafić do bramki. Od sukcesu dzieliły ich centymetry. Niewiele brakło aby Rafał Augustyniak stał się strzelcem zwycięskiego gola, ale po pięknym wyjściu, pozbyciu się obrońców i przymierzeniu, zabrakło mu do szczęcia dosłownie milimetrów. Podobne problemy mieli też goście i ostatecznie nikt już nie zdołał zmusić bramkarzy do wyjmowania futbolówki z siatki. Tym samym Widzew pożegnał swój stadion przełamując negatywną passę i dopisując do swojego konta jeden punkt.

Widzew Łódź – GKS Katowice 1:1 (1:1)
Bramki: Damian Warchoł 45+1 – Sławomir Duda 24

Widzew Łódź: Maciej Krakowiak – Rafał Augustyniak, Krystian Nowak, Marcin Kozłowski, Wołodymyr Pidwirnyj (31′ Dimitrije Injac, 77′ Arkadiusz Kasperkiewicz) – Damian Warchoł (86′ Konrad Wrzesiński), Jakub Czapliński, Maksymilian Rozwandowicz, Mateusz Janiec, Veljko Batrović – Mariusz Rybicki.

GKS Katowice: Antonin Bucek – Rafał Pietrzak (76′ Kamil Bętkowski), Alan Czerwiński, Krzysztof Wołkowicz (62′ Aleksander Januszkiewicz), Rafał Kujawa – Krzysztof Bodziony (90+6′ Piotr Ceglarz), Sławomir Duda, Bartosz Sobotka, Łukasz Pielorz, Mateusz Kamiński – Przemysław Pitry.

Autor relacji: MW

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments