AKTUALNOŚCI
Michał Bistuła

Sokół Aleksandrów to jeden z nielicznych klubów w naszym województwie, który zrealizował założone sobie wcześniej cele. Drużyna na półmetku rozgrywek zajmuje siódme miejsce i wiosną ma szansę ten wynik poprawić. Poniżej przedstawiamy wywiad z trenerem zielono-białych Michałem Bistułą.

gadzety kibica keeza

 

Jak trener ocenia postawę zespołu na półmetku zmagań?

Nasz wynik należy uznać za przyzwoity, jesteśmy w górnej połówce tabeli trzeciej ligi, ale oczywiście zdajemy sobie sprawę, że rozgrywki są bardzo wyrównane i zespoły za nami wcale nie mają dużej starty punktowej do naszego zespołu.

Podczas przedsezonowej konferencji prasowej padła deklaracja, że celem minimum jest miejsce w pierwszej ósemce. Czy cel na rundę wiosenną uległ zmianie?

Mam nadzieję, że dalej będziemy utrzymywali się w okolicach 5-8 miejsca. Wszystko, co ugramy więcej, będzie na pewno sukcesem, natomiast spadek poza dziesiąte miejsce będziemy traktowali w kategoriach porażki.

Parokrotnie Sokół tracił punkty w spotkaniach z niżej notowanymi rywalami. Gdyby nie to, miejsce w tabeli mogłoby być o wiele wyższe.

Faktycznie te dwa mecze gdzieś nadal tkwią w głowie i naprawdę szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich szans. Ze swojej strony mogę obiecać, że będziemy pracować na treningach jeszcze ciężej, aby poprawić nasze mankamenty.

Głównym problemem, który dostrzega każdy kibic oglądający mecze Sokoła jest nieskuteczność. Czy w czasie zimowego okienka transferowego będzie się trener rozglądał za „rasowym” napastnikiem?

Pewnych zawodników monitorujemy, jesteśmy z nimi w kontakcie, jednak na dzisiaj nie mogę podać więcej szczegółów.

Zdarzały się mecze, że widzieliśmy dwa różne oblicza Sokoła. Czym było to spowodowane?

Gry zespołowe mają to wpisane w swoją naturę. Naprawdę trzeba zapanować nad wieloma składowymi, żeby wyeliminować tę zmienność. Oczywiście najlepszym sposobem jest solidny trening, który ma wpłynąć na zwiększoną konsekwencję w dobrej grze.

Do pierwszej drużyny coraz mocniej „dobijają” się zawodnicy z rocznika 1998. Wychowanek Sokoła, Damian Bierżyński, przebywał od 8 do 12 grudnia na testach w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Chyba efekty pracy z młodzieżą są bardziej widoczne?

Jestem ogromnie zadowolony z tego stanu rzeczy. Nie jest to przypadek. Zaistniały stan rzeczy pokazuje, że nasz klub coraz lepiej pracuje z młodzieżą. Często obserwuję treningi młodych adeptów, dzięki doskonałym warunkom oraz bardzo dobrej kadrze szkoleniowej mają oni ogromną szansę i jeżeli będą tylko chcieli ciężko pracować, to piłka może być dla nich kiedyś życiową drogą.

Na jakie elementy podczas przygotowań do rundy rewanżowej położony zostanie największy nacisk?

Oczywiście przygotowanie motoryczne, bo to w piłce nożnej podstawa wszystkiego. Na pewno będę próbował pewnych, nowych rozwiązań w organizacji gry oraz płynnego przechodzenia z różnych ustawień taktycznych. Ma to zwiększyć nasze możliwości w ataku, usprawnić obronę i wprowadzić element zaskoczenia dla rywali.

Rozegranych zostanie także dwanaście sparingów, więc można chyba śmiało powiedzieć, że piłkarze będą mieli „co robić”?

Tak, na pewno czeka nas ciężka praca. Cały okres przygotowawczy mamy już zaplanowany. Zespół do 14 stycznia będzie miał wolne, jednak od końca grudnia, każdy zawodnik będzie musiał już indywidualnie trenować. Przy okazji chciałbym życzyć Wesołych Świat, przede wszystkim swoim zawodnikom oraz sztabowi. Wszystkim „Sokolakom” oraz tym, którzy na co dzień pomagają i wspierają nasz klub.

Źródło: tssokol.pl

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
K.P
9 lat temu

Z tego co sie orientuje to dobra robotę wykonuje trener 98 bo zebrał sobie niezła ekipę z całego łódzkiego regionu takze kolego trenerze , dobra praca z młodzieżą to jest wtedy kiedy ma sie ciągłość roczników np od 97 do 2008 a nie jak u was ze trener z 98 zrobił niezła robote