AKTUALNOŚCI
To już chyba koniec nadziei dla Widzewa

Nadzieja umiera ostatnia – głosi stare porzekadło. Widzew nie mógł przegrać meczu w Bytowie aby móc jeszcze myśleć o utrzymaniu w I lidze. Podopieczni Wojciecha Stawowego (na zdjęciu) po raz kolejny zawiedli swoich kibiców i przegrali arcyważny mecz 0:2 (0:0). Wszystko wskazuje na to, że widzewiacy pogrzebali swoje szanse na zachowanie pierwszoligowego statusu.


tomadex wszystko dla kibica

Widzewiacy zdawali sobie sprawę z wagi tego spotkania oraz z tego, że porażka właściwie przekreśli ich szanse na utrzymanie w lidze. Mimo tego to gospodarze od pierwszej minuty byli stroną dominującą i tylko dzięki świetnej postawie Macieja Krakowiaka Widzew zawdzięczać może czyste konto w pierwszej połowie spotkania.

W drugiej części gry nadal przewagę w polu mieli piłkarze beniaminka. W 65. minucie Julien Tadrowski ukarany został czerwoną kartką za faul tuż przed polem karnym. Do piłki podszedł Mariusz Kryszak i precyzyjnym strzałem nie dał szans golkiperowi Widzewa. Po stracie bramki z widzewiaków zeszło powietrze. Bytovia natomiast do końca grała swoje i na pięć minut przed końcem spotkania strzeliła drugiego gola, który przesądził o porażce Widzewa. Krakowiaka pokonał Łukasz Wróbel. Po tej przegranej gracze trenera Stawowego zachowali jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie. To jednak chyba już tylko teoria.

Bytovia Bytów – Widzew Łódź 2:0 (0:0)

Widzew Łódź: Krakowiak – Lisowski, Kasperkiewicz, Wrzesiński, Mroziński – Bernhardt (61′ Warchoł), Kwiek ż, Nishi, Bartović, Zgarda ż (79′ Rybicki) – Tadrowski cz.

Źródło: widzewlodz.pl

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments