AKTUALNOŚCI
III liga: Problemy kadrowe w ŁKS

Trzecioligowy ŁKS Łódź zmaga się ze sporymi problemami kadrowymi. W niedzielnym meczu z Pelikanem Łowicz szkoleniowcy, mimo obecności zmienników na ławce rezerwowych, nie mogli nawet przeprowadzić wszystkich zmian. Poza nieobecnością pauzującego za kartki Jacka Karbowniaka we znaki dały się bowiem kontuzje. Jednego z napastników uraz może wykluczyć z gry do końca sezonu.

gadzety kibica keeza

 

Choć w niższych klasach rozgrywkowych jest możliwość przeprowadzenia aż czterech zmian, Marek Chojnacki w niedzielnym meczu z Pelikanem Łowicz wprowadził na boisko tylko trzech zmienników. Nie dlatego jednak, że nie chciał. Mimo że w kadrze znalazło się aż siedmiu rezerwowych, w rzeczywistości gotowych do gry było, nie licząc bramkarza, zaledwie dwóch z nich. Łodzianie zmagają się bowiem z licznymi kontuzjami, które nie pozwoliły na swobodne ustalanie składu. W pełni zdrowi Dominik Głowiński i Przemysław Różycki pojawili się na boisku w drugiej połowie. Zaryzykowano także wprowadzenie Kamila Cupriaka, za to odpuszczono w przypadku Oskara Szumera. 19-letni obrońca dopiero co zakończył rehabilitację.

Szkoleniowcy nie mogli w starciu z łowiczanami postawić na Łukasza Staronia. Napastnikowi odnowiła się kontuzja, jakiej nabawił się jeszcze w marcowym meczu z WKS Wieluń. Sprawa jest o tyle poważna, że prawdopodobnie nie zobaczymy go już do końca sezonu. Niemożliwy był także występ Szymona Salskiego, choć znalazł się ławce rezerwowych. Podejrzewano u niego złamanie żebra. Na uraz narzekał również Dawid Sarafiński, ale ostatecznie mimo problemów z biodrem pojawił się w pierwszej jedenastce.

Urazy i kontuzje, nie dość, że utrudniają trenerom dobranie składu, to jeszcze nie pomagają w końcowej ocenie zawodników. Jak podkreślał bowiem niedawno Marek Chojnacki, zbliża się czas weryfikacji ich przydatności w zespole. Szkoleniowcy mają skonstruować kadrę zdolną powalczyć w przyszłym sezonie o awans do drugiej ligi i po ostatnim meczu będą musieli podjąć decyzję, z kim należy się pożegnać. Wcześniej chcieliby jednak przyjrzeć się każdemu z podopiecznych.

Autor: Monika Wantoła

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
kibic
8 lat temu

no tak, po co wprowadzić młodzież ? lepiej grać bez ławki…