Wielki pech spotkał napastnika Stali Głowno – Eryka Lebiodę. Król strzelców łódzkiej klasy okręgowej w spotkaniu barażowym ze Szczerbcem Wolbórz doznał kontuzji i musiał opuścić plac gry po dwóch kwadransach rywalizacji. Uraz może wyeliminować młodego zawodnika na kilka tygodni.

W 32. minucie po starciu z rywalem w środku pola Lebioda padł na murawę. Piłkarz nie był w stanie sam zejść poza plac gry więc pomogli mu koledzy, którzy najpierw go podparli, a po chwili na rękach znieśli na ławkę rezerwowych. Wstępna diagnoza oznaczała skręcenie stawu skokowego.

Obrzęk robił się coraz większy więc napastnik udał się do szpitala, gdzie po badaniach okazało się, że ma złamany staw skokowy. Oznacza to kilkutygodniową przerwę od treningów. Dla młodego piłkarza to spory pech. Miał bowiem w najbliższy poniedziałek udać się na testy do GKS Bełchatów.