AKTUALNOŚCI
Żelazne nerwy Michała Michałka

Zawodnicy trzecioligowego Sokoła Aleksandrów przełamali serię trzech meczów bez zwycięstwa. W bardzo ważnym meczu dla układu w górnej części tabeli podopieczni trenera Michała Bistuły pokonali przed własną publicznością Polonię Warszawa 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola strzelił tuż przed końcem meczu Michał Michałek z rzutu karnego.


 

Na pierwszą połowę przyjezdni wyszli schowani głęboko z podwójną gardą. Poloniści pozwalali graczom Sokoła na rozgrywanie piłki, skupiając się na szukaniu niedokładnych podań i grze z kontry. Mimo to, jako pierwsi, groźny strzał oddali goście. Uczynił to Mariusz Marczak, który próbował zaskoczyć Karola Domżała uderzeniem z okolic osiemnastego metra. Piłka poszybowała jednak minimalnie nad bramką. Kilka chwil później po akcji lewą stroną w wykonaniu Marcina Pękały przed szansą stanął Michał Wrzesiński. Zawodnik Sokoła nie trafił czysto w piłkę i obrońcy Polonii zapobiegli dalszemu niebezpieczeństwu. W 19. minucie niefrasobliwość w defensywie Michała Zapaśnika i Karola Woracha mógł wykorzystać Pękała. Skrzydłowy Sokoła przejął futbolówkę w okolicach pola karnego i oddał kąśliwy strzał, ale okazał się on minimalnie niecelny. Zielono-biali siali dużo zamętu po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich zakotłowało się pod bramką Przemysława Kazimierczaka. Najpierw próbował Michał Michałek, a chwilę później Oskar Osowski. Ostatecznie piłka spoczęła w „koszyczku” Kazimierczka. W końcówce pierwszej części spotkania dość przypadkowo szczęście mogło uśmiechnąć się do warszawian. Futbolówka trafiła pod nogi Zbigniewa Obłuskiego, który przegrał rywalizację jeden na jednego z Domżałem.

Po zmianie stron na boisku zrobiło się jeszcze ciekawiej. W 47. minucie bardzo bliski otworzenia wyniku był Michałek, jednak jego uderzenie z rzutu wolnego trafiło tylko w boczną siatkę. Chwilę później dwukrotnie ze stałego fragmentu gry uderzał Marczak. Pierwsza z prób trafiła prosto w mur, natomiast druga bezpiecznie spoczęła w rękawicach Domżała. Kwadrans po wznowieniu goście przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Obłuski wypatrzył wychodzącego na wolne pole Marczaka, ten źle przyjął futbolówkę wyrzucając się do linii końcowej. Mimo to, pomocnik warszawian zdołał zejść do środka i oddał strzał, który zatrzymał się na poprzeczce. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z woleja uderzał Damian Bierżyński. Piłkę zmierzającą do bramki wybił jeden z defensorów Polonii. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry aleksandrowianie zmarnowali stuprocentową sytuację. Piłkę w środku pola przejął Łukasz Marciniak, zagrał ją do Patryka Pietrasiaka, który momentalnie uruchomił szarżującego lewym skrzydłem Samuela Obi Uche. Nigeryjczyk dośrodkował futbolówkę wprost na głowę Wrzesińskiego, który mając przed sobą jedynie bramkę przestrzelił. W jednej z ostatnich akcji meczu ponownie przypomniał o sobie Wrzesiński. Skrzydłowy zielono-białych zdecydował się na indywidualną akcję, po której został sfaulowany w polu karnym przez Bartosza Wybrańca. Do piłki ustawionej w odległości jedenastu metrów od bramki Kazimierczaka podszedł Michałek. Napastnik Sokoła wygrał próbę nerwów kompletnie myląc golkipera Polonii i zapewniając swojej drużynie cenne trzy punkty.

Sokół Aleksandrów – Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramka: Michał Michałek 87-karny

Sokół Aleksandrów: Domżał – Knera ż, Woźniczak, Zwoliński, Bierżyński – Pękała (65’ Pietrasiak), Osowski (86’ Pecyna), Marciniak, Obi Uche, Wrzesiński (90’ Rogalski) – Michałek ż

Polonia Warszawa: Kazimierczak – Zapaśnik ż, Worach, Nakrosius, Wybraniec – Kosiec, Marczak, Tomaszewski żż cz, Pindor (62’ Truszkowski), Pieczara – Obłuski (81’ Kluska)

Autor: KN

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments