Atmosfera na pomeczowej konferencji prasowej po spotkaniu 32. kolejki I ligi PGE GKS Bełchatów – Olimpia Grudziądz (1:2) przypominała stypę. Trener Rafał Ulatowski przyznał, że czeka na decyzję władz, co do jego przyszłości w bełchatowskim klubie. Mimo przegranej wierzy jeszcze w utrzymanie w lidze.
– Na początku chciałbym się odnieść do swojej osoby. Czekam jako trener tej drużyny z pokorą na decyzję prezesów. Wiadomo, że te wyniki nie są takie jakie być powinny. Pracujemy najlepiej jak potrafimy, ale niestety nie ma to przełożenia na naszą sytuację w tabeli. W związku z tym z pokorą przyjmę każdą decyzję prezesa. Wiem, że ona musi zapaść w najbliższych godzinach. To było sportowe święto w Bełchatowie. Wiele osób się w to zaangażowało i za to chciałem im wszystkim podziękować. Mieliśmy wszystko pod swoją kontrolą. Był korzystny wynik i były sytuacje na 2:0. Nie będę mówił o atmosferze w szatni bo ona jest grobowa. Przemowa w szatni Piotra Witasika i to co dołożył Patryk Rachwał powoduje chęć wstania z łóżka i przyjścia do pracy. Jest sześć punktów do zdobycia i jeszcze nie wszystko jest stracone. Czy ze mną, czy beze mnie – to już decyzja władz klubu – powiedział Ulatowski.
Źródło: gksbelchatow.com
Dzieło to on już dokończył 2 liga,a nowy trener zawsze coś tam popchnie tylko to wszystko jest za późno. W innym normalnym klubie dawno by go nie było No ,ale p.Krzyżówek nie może zrobić krzywdy koledze No chyba że ma w kontrakcie spuszczenie zespołu.
Powiedz Rafał , co ty w sobie masz takiego , że władze klubu z Bełchatowa zatrudniają ciebie i od razy drużyna spada w dół tabeli ? Może odpuść sobie Bełchatów ?
Powinien zostać i dokończyć dzieło
Masz rację 6 punktów ,ale bez Ciebie