Tomasz Fiszer nie jest już trenerem czwartoligowej Pilicy Przedbórz. Członkowie zarządu klubu jak i sam szkoleniowiec uznali, że w Pilicy potrzebna jest zmiana na stanowisku trenera. Przedborski zespół gra w rundzie jesiennej poniżej oczekiwań, a czarę goryczy przelała niedzielna porażka z LKS Kwiatkowice 1:4.
– Ja po tym spotkaniu oddałem się do dyspozycji zarządu. Nie jestem trenerem, który kurczowo trzyma się posady. Wyniki były niezadowalające i uznaliśmy wspólnie, że tej drużynie jest potrzebny nowy szkoleniowiec – powiedział Fiszer.
możecie pisać głupoty ale gościu ma pojęcie a przede wszystkim podejście do zawodników a to sie przekłada na wyniki( paradyż, zelów, moszczenica, a wcześniej concordia)
a ja tego krzykacza nie lubię. Jak mecz wygra to jest miły dla przeciwnika i sedziów, a jak przegra to z nerwami sobie nie radzi i obrywa się każdemu.
Ja akurat nie muszę słyszeć od większości, czy mniejszości zawodników bo sam u niego trenowałem i mogę co powiedzieć z własnego doświadczenia. Treningi ok. klimat w szatni ok, kontakt z zawodnikami ok, a średniowiecze to jest na obiekcie i budynkach socjalnych Pilicy Przedbórz. Nie sądzisz?
Bełchatów – w Zelowie nie jest spalony. Jak dobrze słyszałem to chłopaki z Zksu mają o nim bardzo dobre zdanie i chętnie podjęli by z nim współpracę na nowo 🙂
Yyy. A kto tu mówi o sytuacjach, o których napisałeś? Ja poprostu pisze, że treningi to średniowiecze. Przynajmniej tak twierdziło większość zawodników.