Kibice w Sieradzu nie obejrzeli w sobotnie popołudnie meczu 11. kolejki IV ligi łódzkiej pomiędzy miejscową Wartą, a Polonią Piotrków Trybunalski. Goście nie spotkanie nie przyjechali. Powodem jest ponoć awaria autokaru, którym na mecz do Sieradza jechał piotrkowski klub.

Jak mówi Tomasz Jóźwik, prezes Warty Sieradz, na około 40 minut przed meczem Agnieszka Cieślak, kierownik Warty, kontaktowała się z jednym z działaczy Polonii, który miał powiedzieć, że drużyna nie pojawi się w Sieradzu, bo w drodze na mecz zepsuł się autokar. Sternik Warty zamierzał wysłać po piłkarzy Polonii samochody, ale potem już nikt z działaczy, ani trenerów Polonii, nie odbierał telefonów.

W Sieradzu pojawiło się za to czterech kibiców z Piotrkowa. Jeden z nich miał ustalić, że poloniści nie skompletowali składu i na mecz nie wyjechali. Sprawą zajmie się ŁZPN.