To już czwarte notowanie PLUSÓW i MINUSÓW – subiektywnego rankingu Łódzkiego Futbolu. Cieszy się ono dużą popularnością wśród naszych czytelników. Przypominamy, że podsumowanie weekendu potraktować należy jako zabawę. Prosimy nie obrażać się, nie spuszczać nosa na kwintę – piłkarska wiosna jest długa, a MINUS łatwo przerobić na PLUS.
PLUSY
1. Drugoligowe derby. Kibice, którzy przyszli w sobotni wieczór na stadion w Bełchatowie na pewno tego nie żałują. Obejrzeli bardzo dobre spotkanie piłkarskie, w którym emocje trzymały do ostatniej minuty. PGE GKS Bełchatów pokazał, że pod wodzą nowego szkoleniowca Artura Derbina będzie groźny dla najlepszych. ŁKS, mimo remisu, również pokazał dobrą grę i kwestią czasu powinno być złapanie właściwego rytmu, który pozwoli łodzianom awansować do I ligi. Czy pod wodzą Wojciecha Robaszka? To już zupełnie inny temat.
2. Zawisza Rzgów. Zespół, który powinien grać dziś w IV lidze łódzkiej (nie zagrał ze względu na upór działaczy Zjednoczonych Gmina Bełchatów) nie składa broni i nadal ma szansę na awans. W najważniejszym meczu rundy wiosennej pokonał w Wiśniowej Górze Andrespolię 2:0 (0:0), po dwóch bramkach Piotra Grzejdziaka. Zawisza jest tym samym pierwszym zespołem, który odebrał w tym sezonie komplet punktów drużynie Krzysztofa Kamińskiego.
3. MKS Zduńska Wola. Zduńskowolski duet rządzi rozgrywkami sieradzkiej klasy okręgowej. Wiele wskazuje na to, że z awansu cieszyła się będzie Pogoń, ale MKS również zasługuje na duże brawa. W szlagierowym spotkaniu 20. kolejki pokonał Jutrzenkę Warta 1:0 i zepchnął rywala na trzecie miejsce w tabeli. To się nazywa sąsiedzka pomoc.
MINUSY
1. ŁKS Łódź (CLJ). Łódzka drużyna nie ma już szans na utrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów, ale ostatnimi wynikami kompromituje nazwę zasłużonego klubu. Tydzień temu łodzianie przegrali na własnym boisku z Motorem Lublin 0:8, a w niedzielę ulegli na wyjeździe Cracovii 0:4. Ostatnich pięć meczów to pięć porażek i straszliwy wręcz bilans bramkowy – 1:25. Nie jest to dobry niestety prognostyk dla seniorskiego zespołu. W młodej drużynie nie widać obecnie żadnego piłkarza, który mógłby znaleźć się w szerokiej kadrze drugoligowca.
2. Jewhen Radionow. Ukraiński napastnik zatracił gdzieś swoją skuteczność i ma to od razu duży wpływ na postawę ŁKS Łódź. Radionow przestał strzelać, a ŁKS przestał wygrywać. Wszyscy mamy nadzieję, że Żenia weźmie się w końcu za grę, pokaże to, że jest jednym z najlepszych napastników w II lidze i pomoże swoim kolegom awansować na zaplecze Ekstraklasy. To już naprawdę ostatni dzwonek.
3. Krośniewianka Krośniewice. Jesienią w rozgrywkach występowały dwie seniorskie drużyny (mężczyźni w klasie B, kobiety w III lidze). Obecnie nie gra już żadna. Niestety na naszych oczach z piłkarskiej mapy województwa łódzkiego znika kolejny zasłużony klub. A odbudować coś jest niezwykle trudno i nie zawsze ta sztuka się udaje.
Szkoda Krośniewianki, może czasem próbowali grać nieczysto i kombinowali „coś na lewo”, ale gdy klub się rozwiązuje i znika z piłkarskiej mapy, to zawsze to smutna wiadomość.
Życzę byście wrócili silniejsi.
Nie brakło skali dla Buczku w środę wygrywamy z omegą i w sobotę remis z unią i są dwa plusy
Bardzo dobrze, że wreszcie właśnie ktoś z Łódzkiego Futbolu napisał o tym, jaka patologia dzieje się w młodzieżowych grupach w ŁKS. Nie da się przykryć całego szajsu pierwszą drużyną. Panowie redaktorzy, uwierzcie, to tylko wierzchołek góry lodowej. Gdybyście wiedzieli co dzieje się w pozostałych grupach młodzieżowych to złapalibyście się za głowę. Wszystkim kieruje dyrektor sportowy. Trenerzy poodchodzili, zawodnicy chcą odchodzić. Jeśli tak ma być budowany ŁKS to gratuluję.
Dla Buczki skali brakło. Już nawet do „minusów” się nie łapią 😉
Pewnie nikt z redakcji nie wie, że zawodnicy z CLJu19 grają od pewnego czasu w meczach Rezerw, natomiast w zespole U19 grają zawodnicy z U17.
Lepiej napisać, że kompromituje się nazwę ŁKS niż to, że młodsi zbierają doświadczenie w meczach z czołowymi zespołami;)