To aż nie mieści się w głowie. Mieliśmy w tym miejscu opublikować wypowiedzi szkoleniowców po szlagierowym spotkaniu RTS Widzew – Lechia Tomaszów Mazowiecki, które mogło zdecydować o awansie do II ligi. Nie ma to jednak większego sensu. Tuż po meczu doszło bowiem do sytuacji, którą aż ciężko skomentować i trudno w nią uwierzyć.
Szkoleniowiec Lechii Bogdan Jóźwiak chciał podziękować za spotkanie Franciszkowi Smudzie i uścisnąć mu dłoń. W zamian został znieważony, a Smuda miał powiedzieć do niego /…/sp…gówniarzu, nie będziesz się ze mną równał. Na konferencji Smuda tradycyjnie się nie pojawił, lecz wysłał Marcina Broniszewskiego. Jóźwiak nie chciał natomiast komentować tego co wydarzyło się w tunelu klubowym, ale było widać, że jest mu najzwyczajniej w świecie przykro.
– Mam duży szacunek do trenera Smudy, ale nawet jeśli się przegrywa, trzeba mieć pokorę. Życzę trenerowi dużo zdrowia – powiedział Bogdan Jóźwiak, który był kiedyś zawodnikiem Franciszka Smudy w Widzewie.
Akurat motywowanie drużyny do wygranej nie jest przestępstwem. W ubiegłym roku ŁKS dał dużą kasę Lechii za urwanie pkt Drwęcy . Kiedyś w Lidze Mistrzów Barca oferowała kasę Milanowi za wygranie meczu.