Od wygranej rozpoczął swoją pracę w IV lidze łódzkiej Dariusz Bratkowski – nowy trener Omegi Kleszczów. Jego zespół pewnie pokonał przed własną publicznością rezerwy Pelikana Łowicz 4:1 (3:0). Już do przerwy wygrana kleszczowian była właściwie pewna, a jedyną bramkę gospodarze stracili w doliczonym czasie gry po rzucie karnym.
Kilka dni temu w Omedze Kleszczów doszło do zmiany szkoleniowca. Marcina Zimocha zastąpił Dariusz Bratkowski. Poprowadził już swoją nową drużynę w meczu Pucharu Polski (wygrana z Włókniarzem Moszczenica 6:0), ale sprawdzianem miał być ligowy mecz z rezerwami Pelikana. Omega zagrała bardzo dobre spotkanie i właściwie już do przerwy można było gratulować szkoleniowcowi wygranej. Wynik spotkania otworzył mocnym strzałem Bartłomiej Saternus. Dwanaście minut później Robert Tomesz wykorzystał świetne podanie Krzysztofa Kowalskiego, a tuż przed przerwą na 3:0 podwyższył Kowalski. Kiedy dziewięć minut po przerwie Saternus strzelił swojego drugiego gola było jasne, że spotkanie zakończy się efektowną wygraną Omegi. Grający ambitnie Pelikan II w ostatniej akcji meczu strzelił gola na 4:1. Rzut karny zamienił na bramkę Kacper Rześny.
Omega Kleszczów – Pelikan II Łowicz 4:1 (3:0)
Bramki: Bartłomiej Saternus 22, 54, Robert Tomesz 34, Krzysztof Kowalski 40 – Kacper Rześny 90-karny
Omega: Paweł Wiśniewski – Roczek (83′ Lesiakowski), Grzywiński, Ociepa ż (46′ Pieniążek), Serafin – Szaniec (89′ Jędrzejczyk), Szóstakiewicz, Kuliberda, Saternus (63′ Konecki), Tomesz (46′ Tazbir) – Krzysztof Kowalski (79′ Janeczek)
Pelikan II: Zimny – Pytkowski, Gawlik, Świdrowski (90′ Rutkowski), Perizhok (56′ Sekuła) – Balik (80′ Musialik), Papuga (59′ Rosa), Kozieł, Górowski, Matyjas ż (56′ Rześny) – Kieplin (72′ Kochanek)
Krzysiek, a ty kto ?
Chory gościu jesteś – kumaty trener i na pewno we jak wygrać kolejny mecz. Pewnie jesteś jakimś piłkarzynom którego trener Bratkowski wyrzucił z zespołu jaki prowadził, a teraz mścisz się za własną nieudolność, Lamusie.
Chory gościu jesteś – kumaty trener i na pewno we jak wygrać kolejny mecz. Pewnie jesteś jakimś piłkarzynom którego trener Bratkowski wyrzucił z zespołu jaki prowadził, a teraz mścisz się za własną nieudolność, Lamusie.
spokojnie – w Sieradzu też tak było na start, teraz reszta w michę, darcie się to jedyny środek treningowy tego „trenera”, zwykle na krótko wystarcza