Sokół Aleksandrów przypieczętował mistrzostwo jesieni w grupie pierwszej III ligi. Zespół Sławomira Majaka pokonał w Tomaszowie Mazowieckim miejscową Lechię 2:0 (1:0). Gospodarze częściej byli przy piłce, prowadzili grę, ale w piłce nożnej liczą się strzelone bramki. Z tych cieszyli się gracze Sokoła, a konkretnie Paweł Kaczmarek i Artur Gieraga.
Pierwszy kwadrans spotkania bezbarwny, z lekką przewagą Lechii. Próbował szarpać Marcin Mirecki, ale bardzo dobrze spisywała się defensywa gości. W 16. minucie sędzia Krzysztof Mandes podyktował rzut karny dla gości. Uznał, że Kamil Tlaga faulował Aleksandra Ślęzaka. Lechia protestowała, ale nic to nie przyniosło. Do piłki podszedł Paweł Kaczmarek i pewnie pokonał Mateusza Awdziewicza. Chwilę później powinno być 1:1. Jakuba Lemanowicza uratowała poprzeczka. Tomaszowianie do końca pierwszej połowy atakowali, ale bez efektu. Do szatni Sokół zszedł z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Tomaszowski zespół atakował, a Sokół się bronił. W 69. minucie goście zadali decydujący cios. Awdziewicza pokonał Artur Gieraga. W 79. minucie najlepszą sytuację do zdobycia bramki miał Marcin Mirecki. Przegrał jednak pojedynek z Lemanowiczem.
Lechia Tomaszów – Sokół Aleksandrów 0:2 (0:1)
Bramka: Paweł Kaczmarek 16-karny, Artur Gieraga 69
Lechia: Awdziewicz – Golański, Cyran, Walasek, Tlaga ż (74′ Buczkowski) – Mirecki, Szymczak (69′ Efir), Jakubczyk, Rozwandowicz (84′ Kolasa), Bocian – Maćczak
Sokół: Lemanowicz – Bogołębski ż, Pecyna, Gieraga, Kaczmarek – Ślęzak, Żwir, Miller, Pawlak, Kasperkiewicz – Cempa
Sędziował: Krzysztof Mandes (MZPN). Widzów: 500
No ale przecież panie Janie Lechia miała okazje tylko byli rażąco nieskuteczni. To chyba nie wina sędziów co?
Sektor dla przyjezdnych stoi pusty a kilka osób z Sokoła wpuszcza się do bydła z Tomaszowa .Stadion de kurnik
po co organizować mecz skoro wynik ustalają tzw sędziowie