AKTUALNOŚCI
Plusy i minusy sezonu 2018/2019

Finałowe spotkanie o wojewódzki Puchar Polski Lechia Tomaszów – Unia Skierniewice, które rozegrane zostanie w środę (26 czerwca) w Piotrkowie Trybunalskim, zakończy sezon 2018/2019 w naszym województwie. Był to sezon bardzo emocjonujący – przyniósł wiele radości, ale niestety również wiele rozczarowań. Poniżej Plusy i Minusy Łódzkiego Futbolu.

gadzety kibica keeza

 

PLUSY

1. ŁKS Łódź

Zwycięzca naszego zestawienia mógł być tylko jeden. ŁKS Łódź we wspaniałym stylu awansował do piłkarskiej Ekstraklasy nawiązując do dawnego przydomku Rycerze Wiosny. Podopieczni Kazimierza Moskala zasłużyli na awans w stu procentach, grali widowiskową piłkę, a przy tym niezwykle skuteczną. Na słowa uznania zasługuje defensywa na czele z Michałem Kołbą. Droga wyznaczona przez prezesa Tomasza Salskiego kilka lat temu okazała się właściwa, a ŁKS już szykuje się do nowego sezonu w Ekstraklasie. Jak pokazał ostatni mecz sparingowy, może w niej okazać się przysłowiowym Czarnym Koniem.

2. PGE GKS Bełchatów

Czy można awansować do I ligi mając problemy finansowe i na każdym kroku łatając koniec z końcem? Można! Na piłkarskim boisku nie grają pieniądze, ale jedenastu ludzi z charakterem. Pokazał to w sezonie 2018/2019 zespół Artura Derbina. Brunatni zaczęli sezon z minusowym dorobkiem punktowym i wydawało się, że ich celem będzie utrzymanie w II lidze. Okazało się jednak, że ambicja bełchatowian pozwala im włączyć się do walki o najwyższe cele. Mecz z Widzewem Łódź długo będzie jeszcze w Bełchatowie wspominany.

3. KP Łódź

To może być małe zaskoczenie, ale sukces plażowiczów z KP Łódź musi zostać zauważony. Finał Ligi Mistrzów to wielka sprawa. Łodzianie nie byli faworytami turnieju w Portugalii, ale z meczu na mecz rozkręcali się coraz bardziej. W półfinale podopieczni Marcina Stanisławskiego wygrali z naszpikowanym gwiazdami Levante UD 2:1. To tak, jakby Piast Gliwice pokonał Chelsea Londyn. Brawa za ambicję!

4. Lechia Tomaszów

Sezonu 2018/2019 kibice Lechii Tomaszów długo nie zapomną. Przed rozpoczęciem rozgrywek wycofał się główny sponsor, a start seniorów w III lidze stanął pod znakiem zapytania. Lechia, mimo problemów, grała jak z nut i dopiero w ostatnim meczu rundy jesiennej, po przegranej z Sokołem Aleksandrów na własnym boisku, straciła bezpośredni kontakt ze ścisłą czołówką. W przerwie zimowej doszło do wielu roszad w składzie. Odeszli doświadczeni zawodnicy, a przyszła młodzież. Tomaszowian skazywano na rolę dostarczyciela punktów. Tymczasem zespół Daniela Myśliwca zajął na koniec sezonu trzecie miejsce, a w środę powalczy jeszcze o zwycięstwo w wojewódzkim finale Pucharu Polski.

5. Unia Skierniewice

To był również bardzo udany sezon dla Unii Skierniewice. Beniaminek III ligi okazał się bardzo niewygodnym rywalem dla każdego i w efekcie zajął czwarte miejsce na koniec sezonu. Unia konsekwentnie realizuje długofalową politykę – idzie do przodu małymi kroczkami. Działacze chcą w przyszłym sezonie zaatakować II ligę. Jeśli jednak to się nie uda, nikt nie będzie w Skierniewicach załamywał rąk. Unia, podobnie jak Lechia, w najbliższą środę zagra w wojewódzkim finale Pucharu Polski.

MINUSY

1. Widzew Łódź

Największym rozczarowaniem zakończonego sezonu musi być Widzew Łódź. Wydawało się, że czterokrotny mistrz Polski musi awansować do I ligi. Runda jesienna przebiegała po myśli łódzkiej drużyny i kibiców, którzy wspierali swój zespół w każdym spotkaniu. Nikt nie przeczuwał, że wiosna dla Widzewa będzie tragiczna. Niespotykana seria remisów spowodowała stratę przewagi, a ostatnie dwa spotkania z Olimpią Grudziądz i PGE GKS Bełchatów były najlepszym podsumowaniem fatalnego dla łodzian sezonu. Najbardziej szkoda sympatyków klubu. Gdyby od nich zależała pozycja Widzewa na piłkarskiej mapie Polski, to dawno byłaby to już Ekstraklasa.

2. Sokół Aleksandrów

Była kiedyś taka piosenka – I znów księżniczka Anna spadła z konia… Idealnie te słowa opisują to, co stało się w sezonie 2018/2019 z Sokołem Aleksandrów. Po rundzie jesiennej zespół Sławomira Majaka był niemalże pewniakiem do awansu. Wiosną powtórzył się jednak stary, sprawdzony scenariusz. Sokół stracił przewagę i skończył sezon pięć punktów za Legionovią Legionowo. Największą kompromitacją wiosny był remis 0:0 z czerwoną latarnią ligi – ŁKS 1926 Łomża. Do słabej postawy piłkarzy dochodzi jeszcze buta i delikatnie mówiąc, mijanie się z prawdą, klubowych działaczy. Zaklinali się na wszystkie świętości o tym, że temat zwolnienia trenera Majaka jest wymysłem dziennikarzy. Tymczasem prawda była zupełnie inna. Podobnie telefon prezesa klubu z informacją, że Sokół nie zalega nikomu nawet złotówki. Tylko, że nie był to wtedy 1 kwietnia…

3. Warta Sieradz

Minusa musiała dostać również Warta Sieradz. Warunki stworzone przez działaczy z prezesem Tomaszem Jóźwikiem na czele gwarantowały walkę o awans. Piłkarzom nie brakowało niczego, a pomimo tego nie zdołali wygrać ligi, przegrywając finisz z RKS Radomsko. Początek złego miał miejsce w ostatnim meczu rundy jesiennej. Warta w 90. minucie prowadziła z radomszczańskim zespołem 2:0. Łukasz Gloc doprowadził jednak do remisu, strzelając, naszym zdaniem, najważniejsze bramki w całym sezonie. RKS obronił wiosną pierwsze miejsce, a w Sieradzu zapanował smutek. Znając prezesa Jóźwika można być jednak pewnym, że Warta w przyszłym sezonie znów powalczy o powrót do III ligi. Zespół seniorów prowadzony będzie przez nowego trenera, a Marcinowi Pyrdołowi życzymy pokory i konsultacji ze specjalistami od public relations.

4. Gatta Zduńska Wola

Po tłustych latach przyszedł czas na najsłabszy sezon Gatty Zduńska Wola. Kocury przyzwyczaiły swoich wiernych kibiców do walki o najwyższe cele. Tym razem jednak tak nie było – zarówno w lidze jak i Pucharze Polski zduńskowolanie musieli uznać wyższość innych. Szóste miejsce w Ekstraklasie i półfinał Pucharu – te osiągnięcia nie mogą zadowolić zarówno działaczy jak i piłkarzy oraz sympatyków drużyny Wojciecha Sopura i Marcina Stanisławskiego.

5. Włókniarz Konstantynów

Czy można w kilka lat zasłużony dla całego województwa łódzkiego klub doprowadzić do ruiny? Działacze Włókniarza udowodnili, że tak. W przerwie zimowej zdecydowali o wycofaniu z rozgrywek klasy okręgowej pierwszej drużyny seniorów. Na otarcie łez został drugi zespół, który wywalczył awans do łódzkiej klasy A. Tym samym pierwszą siłą futbolową Kanzasu stał się traktowany do niedawna po macoszemu KAS Konstantynów. Tam jednak klubem rządzą ludzie, którym się chce coś robić.

Subskrybuj
Powiadom o

6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
BWB
4 lat temu

Prezes Warty wymyślił sobie, że Pyrdoł twardą ręką będzie trzymał za mordę towarzystwo biedzie ok, ale się przeliczyłem. Zarząd nie potrafił dostrzec, że trener nie robi z drużyną postępów, osobiście uważam że kilku zawodników zaliczył zjazd o poziom niżej. Wyrzucono trenera i co i nic zawodnicy poszli do domu i nikt się nie interesuje co się z nimi dzieje