Jakub Kosiorek zatrzymał Lechię Tomaszów w Radomiu. Tomaszowianie przez wiele minut spotkania 4. kolejki III ligi (grupa I) byli stroną przeważającą, ale na drodze stanął im rewelacyjnie broniący golkiper Broni. W końcówce niewykorzystane sytuacje zemściły się. Gospodarze strzelili dwa gole, na które Lechia odpowiedziała trafieniem Bartosza Snopczyńskiego.
Lechia przyjechała do Radomia opromieniona wysokim zwycięstwem nad RKS Radomsko. Nie zamierzała murować własnej bramki, ale od pierwszej minuty grała otwarty, ofensywny futbol. Tomaszowianie już w pierwszej połowie stworzyli sobie kilka znakomitych sytuacji podbramkowych, ale nie mieli recepty na pokonanie Jakuba Kosiorka. Golkiper Broni spisywał się między słupkami jak stary wyjadacz. Dopisywało mu również, jakże potrzebne bramkarzowi, szczęście.
Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Lechia atakowała, pod bramką Broni momentami było bardzo gorąco, ale Kosiorek zachowywał czyste konto. Zemściło to się w 80. minucie. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Kamil Sternicki nie dał szans Mateuszowi Awdziewiczowi. Osiem minut później na 2:0 podwyższył Przemysław Śliwiński. Lechia odpowiedziała jeszcze bramką Bartosza Snopczyńskiego, ale wyjechała z Radomia bez punktów.
Broń Radom – Lechia Tomaszów 2:1 (0:0)
Bramka dla Lechii: Bartosz Snopczyński 90
Lechia: Awdziewicz – Cyran, Bąkowicz (60′ Lewiński), Cieślik, Buczkowski (74′ Kubiak) – Szymczak, Jakubczyk, Pawlik, Kania, Wuwer – Marcioch (61′ Snopczyński)
Tak sobie czytam i oglądam rózne wydarzenia w naszym regionie. I to mi się rzuciło w oczy. Pan trener powiedział po meczu że rezerwowi nic nie wnieśli, to tak, bramkę na 2/1 strzela Snopczyński, rezerwowy, asystuje Amroziński, rezerwowy, jeden gra 20 minut, drugi 5 minut,….. do zarządu nie zatrudniajcie nauczycieli wf, zatrudnijcie trenera…. Panu Trenerowi Myśliwcowi to ten człowiek może torbę nosić….