To ponoć przytrafia się każdemu piłkarzowi na świecie. Jednym częściej, jak chociażby Martin Palermo, a drugim bardzo rzadko. Do tych ostatnich z pewnością należy Jacek Berensztajn. Jeśli sędzia podyktuje rzut karny dla jego zespołu, to zazwyczaj oznacza to bramkę. Nawet i takiemu mistrzowi stałych fragmentów gry zdarzają się pudła.
Były reprezentant Polski w niedzielnym spotkaniu klasy A przeciw Piastowi Krzywanice trafił w poprzeczkę. Szukaliśmy poprzednich spudłowanych karnych Berka w meczach ligowych i znaleźliśmy dwa. 9 kwietnia 1997 roku nie trafił z jedenastu metrów w pamiętnym meczu przeciwko Legii Warszawa (0:1), spudłował także 19 maja 2007 roku w spotkaniu Zagłębia Sosnowiec z Odrą Opole (2:0).
W niedzielnym meczu Zjednoczeni Gmina Bełchatów wygrali z Piastem Krzywanice 4:0, a chwilę przed pudłem z karnego Berensztajn trafił do bramki z rzutu wolnego.
Buczek pozdrawia Berka ,dobrego człowieka