Do 79. minuty Widzew Łódź przegrywał na swoim boisku z Górnikiem Łęczna 0:2 w spotkaniu 5. kolejki II ligi. Wydawało się, ze podopieczni trenera Marcina Kaczmarka zejdą z boiska pokonani, ale nie. Łodzianie zaprezentowali fantastyczny finisz i po dwóch golach Marcina Robaka doprowadzili do remisu. Podział punktów nie może jednak zadowolić kibiców Widzewa.
Zaczęło się za to dla łodzian mało ciekawie, bo to Górnik przeważał. Najpierw Patryk Wolański obronił strzał piłkarza z Łęcznej, ale w 40 minucie Paweł Wojciechowski zmusił go do kapitulacji zaskakującym strzałem zza linii pola karnego. Za to w 51 minucie Paweł Baranowski trafił w poprzeczkę. Kilka minut później Sebastian Rudol dotknął we własnym polu karnym piłki ręką i sędzia wskazał na wapno. Paweł Wojciechowski się nie pomylił i Górnik prowadził 2:0.
Później ciężar gry wziął na siebie Robak. Najpierw gwiazda Widzewa wykorzystała dokładne podanie Rafała Wolsztyńskiego. Potem Robak skierował głową piłkę do siatki Górnika po fatalnym błędzie bramkarza gości.
Widzew Łódź – Górnik Łęczna 2:2 (0:2)
Bramki: Marcin Robak 79, 80 – Paweł Wojciechowski 40, 58 – karny
Widzew: Wolański – Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Pięczek – Mandiangu (59′ Mąka), Poczobut (64′ Zejdler ż), Radwański, Ameyaw (73′ Gutowski) – Wolsztyński, Robak
Trener nie ma pomysłu. Zero taktyki. Remis przypadkiem. Musi Pani prezes pomyśleć nad zmianą trenera. Punkty uciekają a za chwilę awans będzie tylko marzeniem.
Czekam na łódzkie derby.
Ten moderator , który nie publikuje moich komentarzy powinien się zastanowić , czy nie jest przypadkiem ubezwłalnościowy .
Rozgrywki trwają , RTS i tak awansuje.