Mimo strzelonych dwóch bramek w spotkaniu sieradzkiej klasy A pomiędzy Wartą II Sieradz – Pisia Zygry (na boisku 5:2) niemile wspominał będzie ten mecz zawodnik gospodarzy Kamil Woźniak. Najwyraźniej nie spodobała mu się praca sędziów gdyż w 59. minucie musiał przedwcześnie opuścić boisko. Słów, których użył nie będziemy cytować, gdyż są rodem z rynsztoka.
Woźniak zagroził jednak sędziemu, że spotka się z nim na mieście, określił również jego preferencje seksualne używając słowa, które oznacza jedną z części roweru. Postaramy się dowiedzieć czy sprawą zajmie się sieradzka delegatura ŁZPN. Jednak kontakt z tą instytucją jest ostatnio, dla naszej redakcji, mocno utrudniony.
Zwłaszcza prowadząc wysoko puszczają nerwy :)))
A jakie konsekwencje ponoszą sędziowie za słabe sędziowie. Juz odpowiadam żadne. Zawodnika można zawiesić a każdy powtarzam każdy sędzia jest bezkarny i może robić na boisku co chce i ch… można mu zrobić. Zajmnie cie się poziomem sedziowania bo prędzej czy później każdemu puszcza nerwy.
Rozstrzelać w plecy. Sensacja. Łał. Biedny sędzia niczemu nie winien. Zawsze pokrzywdzeni. Może dać im 500 plus za straty moralne.
Jak dla mnie ewidentnie doczepił się do pojazdu prezesa PZPN Sieradz w związku z tym uważam że płazem mu to nie ujdzie.
Swiru uspokój się