Mimo strzelonych dwóch bramek w spotkaniu sieradzkiej klasy A pomiędzy Wartą II Sieradz – Pisia Zygry (na boisku 5:2) niemile wspominał będzie ten mecz zawodnik gospodarzy Kamil Woźniak. Najwyraźniej nie spodobała mu się praca sędziów gdyż w 59. minucie musiał przedwcześnie opuścić boisko. Słów, których użył nie będziemy cytować, gdyż są rodem z rynsztoka.
Woźniak zagroził jednak sędziemu, że spotka się z nim na mieście, określił również jego preferencje seksualne używając słowa, które oznacza jedną z części roweru. Postaramy się dowiedzieć czy sprawą zajmie się sieradzka delegatura ŁZPN. Jednak kontakt z tą instytucją jest ostatnio, dla naszej redakcji, mocno utrudniony.
WOŹNIAK z WARTY RÓWNIEŻ 7 MECZY!!!
WIDAĆ, ŻE DELEGATURA SIERADZ WZIĘŁA SIĘ OSTRO ZA CHAMÓW PIŁKARSKICH.
I TO MNIE SIĘ PODOBA!!!
ZERO TOLERANCJI DLA TAKICH CHAMÓW, KTÓRYCH NIEJEDNOKROTNIE ZZA LINI OBOCZNEJ OGLĄDAJĄ DZIECI.
CHYBA NIE CHCEMY ABY DORASTALI PIŁKARSKO W TAKICH WARUNKACH I PSEUDO IDOLACH.
Sprawa Magnata nadal trwa. Trener dostał jeden mecz zawieszenia za wykluczenie w konsekwencji dwóch żółtych. Dodatkowo skierowana została skarga na radnego do RM Ozorkowa.
Jeśli był to zawodnik Warty Sieradz to może spać spokojnie. Znam przypadki gdzie zawodnik Warty Sieradz nawtykał sędziemu (po tym jak dostał czerwoną kartkę) , że temu sędziemu wybije sędziowanie z głowy.. I nic nie było. Żadnego wydziału, żadnej kary.
Noweta z Goszczanowa 9meczy dostał !!!!! Zajmijcie się ta sprawa żeby nie kryć pseudo gwiazd z warteczki. !!!! Tutaj ewidentna groźba !!!
A jak zakończyła się sprawa Magnata