Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej wymierzył kolejne kary za czyny korupcyjne. Jednym z ukaranych jest Sławomir Majak.
Były piłkarz RKS-u Radomsko, a obecnie dyrektor sportowy Concordii Piotrków został ukarany dyskwalifikacją na półtora roku w zawieszeniu na trzy lata oraz karą finansową w wysokości 10 tys. złotych.

22-krotny reprezentant kraju nie wyłączył telefonu. Poprosiliśmy go o krótką rozmowę na temat nałożonej na niego kary.

– Kara bolesna, ale w jakiś sposób można ją potraktować jako szansę dla Pana?
– Dokładnie też tak ją odbieram. Na pewno cieszę się z tego, że kara jest w zawieszeniu. Będę mógł bowiem dalej pracować w Concordii i robić to co umiem najlepiej.

– Ostatnie miesiące nie były dla Pana spokojne. Prasa dość często wracała do czasów Pańskiej gry w RKS Radomsko.
– Ja powtórzę to co zeznałem już wcześniej w prokuraturze. Trzeba było się znaleźć wtedy w naszej sytuacji aby zrozumieć to do końca. Nie mieliśmy pieniędzy na nic. Brakowało na wyjazdy, obiady dla zawodników. Bywało tak, że starsi piłkarze finansowali to wszystko z własnej kieszeni. Chcieliśmy ratować dla Radomska piłkę nożną. Oczywiście w żaden sposób nie chcę tutaj się wybielać. Popełniliśmy błąd, za który teraz trzeba płacić.

– W pewnym sensie oszukiwaliście kibiców?
– Niestety tak to można odbierać. Ci ludzie przecież kupowali bilety i przychodzili na nasze mecze. Powiem tak – gdyby sytuacja w Radomsku była wtedy normalna to nawet nie pomyślałbym o czymś takim. Tymczasem niektórzy chłopcy nie mieli nawet za co kupić jedzenia.

– Sprawy dotyczące korupcji w polskim futbolu ciągną się latami.
– To prawda. Wszyscy, którzy orientują się trochę w piłce wiedzą, że ten problem trawił polską piłkę. Było nawet na to tzw. „ciche przyzwolenie”. To zresztą miało miejsce nie tylko w Polsce. Podobne afery wybuchały we Włoszech czy Niemczech. Tam jednak rozliczane jest to dość szybko i nikt do tego później nie wraca. U nas ciągnie się to wszystko bardzo długo i co chwilę wywlekane są sprawe z przeszłości. Ja na pewno żałuję tego co się stało. Chcę to wszystko podkreślić grubą kreską. Zapewniam, że to już ostatnie prasowe informacje na mój temat dotyczące tamtych czasów.