ŁKS Łódź przegrał na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 0:1 (0:1) w spotkaniu otwierającym 15. kolejkę PKO Ekstraklasy. O wygranej gości zdecydowała akcja z 13. minuty i samobójcze trafienie młodzieżowego reprezentanta Polski Jana Sobocińskiego. Więcej bramek ponad 5 tysięcy osób już nie zobaczyło. To druga z rzędu porażka łodzian i dziesiąta w tym sezonie.
W 13. minucie akcję lewym skrzydłem przeprowadził wychowanek Pelikana Łowicz (przez moment także w ŁKS) Przemysław Płacheta i posłał piłkę w pole karne. Jej lot niefortunnie przeciął Jan Sobociński, czym zaskoczył Arkadiusza Malarza. ŁKS rzucił się do odrabiania strat, ale obrońcy Śląska umiejętnie rozbijali próby ofensywnych akcji gospodarzy. W 37. minucie powinno być 2:0 dla Śląska. Błąd obrony mógł wykorzystać Erik Exposito, ale na szczęście nie trafił w bramkę.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. ŁKS próbował ofensywnych akcji lecz dobrze i mądrze grający przyjezdni szanowali wynik i w efekcie dowieźli jednobramkowe zwycięstwo do ostatniego gwizdka. Osiemnaście ostatnich minut zagrał w ataku łodzian powracający do formy Jewhen Radionow, ale i on nie zmienił losów pojedynku. Na półmetku rozgrywek ŁKS ma na koncie 11 punktów (3 wygrane, 2 remisy i 10 porażek) i w drugiej części sezonu beniaminka czeka trudna walka o utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
ŁKS Łódź – Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
Bramka: Jan Sobociński 13 – samobójcza
ŁKS: Malarz – Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak – Ramirez, Srnić, Trąbka, Kalinkowski (46′ Piątek), Pyrdoł (67′ Pirulo) – Kujawa (72′ Radionow)
To się może zdarzyć każdemu piłkarzowi, ale to nie jego wina, że jest zdecydowanie przereklamowany
Trener Moskal to jest doświadczony szkoleniowiec. Dziwię się, że nie przesunie Sobocińskiego do ataku. Ma facet papiery na granie – co się dotknie do piłki to gol. Taka opcja, aby go posadzić na ławkę, albo dalej to jest chyba poza kompetencjami trenera.
Gdzie jest mój komentarz
Napisałem po porażce z Jagiellonia ile jeszcze błędów musi popełnić ten TALENT aby usiąść na ławce i przyszedł mecz z Śląskiem i znowu TALENT i dotego jakiś idiota zrobił go kapitanem .Mam takie wrażenie ze ktoś specjalnie tak robi aby klub z Uni spadł. Z ligi . BO PYTAM SIĘ CO ROBIŁ KALINKOWSKI W PIERWSZYM SKŁADZIE JEGO UMIEJĘTNOŚCI W CZWAREJ LIDZE POSADZIŁ BY GO NA ŁAWKĘ REZERWOWYCH Z BILETEM NIE ZMIENIALNY .PREZESIE SKALSKI ZNAMY SIĘ I CZEKAM NA STANOWCZE DECYZJE
Co tym razem powie nam złotousty Kazimierz? pech? brak szczęścia? zaćmienie księżyca? za długa trawa na boisku? nieeeee.. no żartowalem..znów powie, że trzeba dalej pracować, a teraz mecze z Lechią, Craxą, Lechem i Piastem.. ile punktów zdobędziemy? 2 a może 12 Kaziu? to jest po prostu śmieszne Panie Salski trzyma Pan człowieka który w sercu nosi białą gwiazdę…