Po dwóch demonstracjach w Bełchatowie oraz zablokowaniu dróg dojazdowych do kopalni i elektrowni kibice GKS Bełchatów nie zamierzają poprzestać. Walczą o swój klub i 11 grudnia zapowiadają kolejny protest w formie blokady przejść dla pieszych (zgodnie z przepisami ruchu drogowego). Jak piszą w swoim oświadczeniu – ich protesty nie są wymierzone w pracowników, ale w spółkę PGE.
– Grożący GKS-owi upadek to policzek nie tylko dla jego sympatyków, ale dla całego naszego miasta, które straci jedyny Klub piłkarski, grający od kilkudziesięciu lat na poziomie centralnym. To kolejna spowodowana względami politycznymi decyzja przeciw naszemu miastu, po pominięciu dekadę temu Bełchatowa przy ustalaniu przebiegu budowanej wówczas trasy S8. To również pozbawienie Bełchatowian jednej z ostatnich atrakcji w tym mieście, a co za tym idzie kolejny gwóźdź do trumny Bełchatowa – czytamy w oświadczeniu.
A ja się pytam czy w Bełchatowie bądź okolicach nie ma naprawdę firm, które by to pociągnęły bez udziału PGE? Ja rozumiem, że nie będzie to wsparcie na poziomie energetycznego giganta,ale naprawdę nikogo takiego nie ma? Zdaję sobie sprawę, że utrzymanie drużyny na poziomie I i II ligi to różnica, ale chyba Bełchatów stać żeby mieć drużynę na poziomie centralnym..
W Bełchatowie tylko Widzew
PGE trzymajcie się! Jesteście więksi i silniejsi niż gks, nie dajcie się zastraszyć!
GKS to spółka akcyjna , dlaczego ma być dotowana przez państwowe pieniądze ?
Brawo dla kibiców jeśli nie teraz to kiedy jak zburzą stadion i powstanie galeria — PIOTRKÓW TRYB