AKTUALNOŚCI
ŁKS Łódź zdegradowany do I ligi

Po raz 21 w tym sezonie piłkarze ŁKS zeszli z boiska pokonani w meczu PKO Ekstraklasy. Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego przegrali we wtorkowy wieczór na swoim boisku z Górnikiem Zabrze i na pięć kolejek przed końcem sezonu stracili wszelkie szanse na uniknięcie spadku do I ligi, z której awansowali do elity rok temu. Była to też dziewiąta przegrana łodzian na stadionie przy alei Unii 2.


tomadex wszystko dla kibica

Trener ŁKS Wojciech Stawowy dokonał zaskakującej zmiany w składzie wyjściowym. Miejsce Adriana Klimczaka na lewej obronie zajął Jan Sobociński, który grał dotychczas na stoperze. Pierwsze minuty meczu należały do gospodarzy. Niezły strzał Antonio Domingueza został jednak zablokowany. Z kolei w 32. minucie Hiszpan strzelił zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy Górnika, ale żaden z łodzian jej nie przejął. Tuż przed końcem pierwszej połowy zabrzanie przeprowadzili kapitalną akcję zakończoną podaniem Erika Janży do Stavrosa Vasilantonopoulosa, który strzelił gola. Była to tak naprawdę pierwsza groźna akcja gości z Zabrza.  Podenerwowani kibice łodzian, a na trybunie zasiadło ich 877, zaczęli wtedy skandować „ŁKS grać, k..a mać”.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bez zmian w składzie. W 54 minucie mogło być 2:0 dla Górnika, ale Maciej Dąbrowski zablokował w ostatniej chwili strzał Jesusa Jimeneza. Minutę później arbiter podyktował rzut karny dla gości. Nie był jednak pewien swojej decyzji i skorzystał z systemu VAR. Ostatecznie wskazał jednak na wapno, a Igor Angulo nie dał szans Arkadiuszowi Malarzowi. Dwie minuty później gospodarze przegrywali już 0:3, tym razem cios zadał Giorgos Giakoumakis. Chwilę później znakomitą sytuację na strzelenia gola zmarnował Maciej Dąbrowski. Po wejściu na boisko Adama Ratajczyka gra ŁKS trochę drgnęła. W 74 minucie gospodarze oddali pierwszy celny strzał na bramkę zabrzan. Uderzał Pirulo. Przyjezdni odpowiedzieli za to znakomitą okazją Jesusa Jimeneza, który minimalnie przestrzelił. Kiedy wydawało się, że łodzianie przegrają mecz 0:3, ci strzelili honorowego gola. Bramkarza Górnika pokonał młodzieżowy reprezentant Polski Jan Sobociński strzelając celnie głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Była to ostatnia bramka wtorkowego wieczoru na stadionie przy alei Unii 2 w Łodzi. Warto wspomnieć, że Maciej Dąbrowski ukarany został drugą żółtą, a więc w konsekwencji czerwoną kartką.

Porażka łodzian jest jak najbardziej zasłużona. Najlepiej dla ŁKS byłoby gdyby sezon już się skończył. W najbliższą sobotę (27 czerwca) łodzianie zmierzą się w Płocku z Wisłą.

ŁKS Łódź – Górnik Zabrze 1:3 (0:1)
Bramki: Jan Sobociński 85 – Stavros Vasilantonopoulos 44, Igor Angulo 59, karny, Giorgios Giakoumakis 61

ŁKS: Malarz – Grzesik, Moros, Dąbrowski ż, ż, cz, Sobociński – Srnić ż (63′ Trąbka), Pirulo, Wolski, Guima ż – Dominguez (63′ Ratajczyk), Corral (76′ Wróbel).

Subskrybuj
Powiadom o

5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
3 lat temu

Trenerze Stawowy! !Lepsza Część Łodzi DZIĘKUJE!Zostań na I ligę!

RwR
3 lat temu

wracają tam gdzie uch miejsce

Stefcia
3 lat temu

Jaki Pan /prezes + dyrektor/ – taki sportowy efekt. Dwie żałoby w jednym klubie!

Jarosław K
3 lat temu

ten stawowy to jedna wielka porażka

Wiktor
3 lat temu

Przytula na boisko.-kosic trawę.