Wygrana w Rząśni z Czarnymi 2:0 (0:0) w meczu 3. kolejki IV ligi łódzkiej pozwoliła odetchnąć nieco sztabowi szkoleniowemu i piłkarzom Polonii Piotrków. Jeden z kandydatów do awansu przegrał bowiem dwa pierwsze spotkania. W Sulejowie zagrał słabo i zasłużenie zszedł z boiska pokonany. Tydzień później, w spotkaniu z Jutrzenką Drzewce, brakowało szczęścia pod bramką rywala.
W piłce nożnej nie liczą się jednak stwarzane sytuacje, ale bramki. Jutrzenka wyszła na koniec meczu z zabójczą kontrą i wywiozła z Piotrkowa Trybunalskiego trzy punkty. W Rząśni Polonia miała przez cały mecz przewagę, ale strzelecką niemoc przełamał dopiero w 70. minucie defensor Patryk Kwaśniczko.
– To się mogło różnie skończyć. Mieliśmy z 10 sytuacji podbramkowych, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Już taka jest piłka nożna. Dopiero po tej bramce Patryka wszyscy odetchnęliśmy. Zacięło się coś podczas sparingowego meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Wierzę jednak w swój zespół, my naprawdę potrafimy grać w piłkę. Na spokojnie przygotowujemy się do kolejnych meczów. W środę przeciwko Pilicy Przedbórz wystąpią zawodnicy, którzy w lidze zagrali mniej. W sobotę natomiast zmierzymy się z Omegą Kleszczów. To rywal, którego trzeba szanować, niewygodny, potrafiący grać w piłkę – powiedział Łódzkiemu Futbolowi Robert Grzesiuk, trener Polonii Piotrków.
Zdjęcie: Marcin Sacza Saciński
Rząśnia fryzjerzy do bicia 😉
Młodzi udźwigneli presje 😀
Zdobyli 3pkt na 9 możliwych z beniaminkam8 🙂 rozkrecili się w 70min…od Tomaszowa powinniście wiedzieć że pół składu jest do wymiany
Jak z Rząsnią ktoś straci punkty to frajer daje im max 8 do 10 punktów na półmetku