Spory zawód sprawili swoim sympatykom piłkarze Lechii Tomaszów w niedzielnym spotkaniu III ligi (grupa I) z GKS Wikielec. Zespół trenera Huberta Błaszczaka przegrał 1:2 (0:1) po słabej grze, którą zwieńczył fatalny błąd bramkarza Mateusza Awdziewicza. Szkoleniowiec porażkę wziął na siebie. Wierzy w poprawę gry i punkty w kolejnych meczach.

– Spotkanie z Wikielcem nie ułożyło się po naszej myśli, bo szybko straciliśmy bramkę. Mieliśmy jednak dużo czasu, aby te straty odrobić z nawiązką. Nie udało się, ale nie spuszczamy głów. Musimy szukać punktów w kolejnych meczach. Cały czas wierzę w awans do czołowej ósemki. Tabela jest spłaszczona, ale oczywiście musimy zacząć punktować. Jeśli chodzi o błąd bramkarza, to takie błędy się zdarzają. Nie chcę tutaj winy zrzucać na Mateusza, bo przegraliśmy całym zespołem – powiedział szkoleniowiec Lechii.

Tomaszowski zespół spadł na dwunaste miejsce w tabeli. Na koncie ma 15 punktów wywalczonych w 12 meczach. W sobotę (31 października) zmierzy się w Łowiczu z Pelikanem.