AKTUALNOŚCI
ŁKS złapał późnojesienną zadyszkę

Jeszcze niedawno wydawało się, że ŁKS pędzi do Ekstraklasy z prędkością TGV. Tymczasem zespół Wojciecha Stawowego przypomina obecnie rozklekotany podmiejski pociąg. W czterech ostatnich spotkaniach, aż trudno uwierzyć, niedawny lider wywalczył tylko jeden punkt. ŁKS zaczął również tracić dużo bramek, a Arkadiusz Malarz może zacząć odczuwać łupanie w krzyżu od schylania się po piłki.


tomadex wszystko dla kibica

ŁKS był faworytem wtorkowej, wieczornej konfrontacji z Miedzią Legnica. To był idealny mecz na tzw. przełamanie. Zaczął się jednak najgorzej jak mógł – w 14. minucie Kamil Zapolnik dał prowadzenie Miedzi. W pierwszej połowie więcej bramek już nie padło i do szatni drużyna z Dolnego Śląska zeszła z jednobramkowym prowadzeniem.

O wiele więcej działo się po zmianie stron. ŁKS zaatakował, ale w 57. minucie przyjął drugi cios. Malarza pokonał, po raz drugi w tym meczu, Zapolnik. Podziałało to na łodzian jak przysłowiowa płachta na byka. Osiem minut później było już 2:2, ale nerwowo, w międzyczasie, nie wytrzymał Samu Corral. Od 62. minuty łodzianie musieli radzić sobie w osłabieniu. Na pierwsze trafienie Joana Romana odpowiedział rezerwowy Dragoljub Srnić. Na drugie, zabrakło już odpowiedzi. ŁKS przegrał 3:4 i traci wywalczoną we wrześniu i październiku dużą przewagę nad goniącym go peletonem.

ŁKS Łódź – Miedź Legnica 3:4 (0:1)
Bramki: Pirulo 62, Michał Trąbka 65, Dragoljub Srnić 82 – Kamil Zapolnik 14, 57, Joan Roman 75, 87

ŁKS: Malarz – Wolski ż, Celea, Sobociński (36′ Dąbrowski), Dankowski (77′ Klimczak) – Pirulo, Dominguez ż (77′ Srnić ż), Rozwandowicz, Trąbka, Sajdak (69′ Nawotka) – Corral ż, cz

 

 

 

Subskrybuj
Powiadom o

3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
jarsoe
3 lat temu

Jak to nie było młodzeżowca a Malarz ? przecież ma 2×20 lat a grali w 10 tkę to licząc na jedenastu to się zgadza .

Kibic
3 lat temu

Od 36min w łks nie ma młodzieżowca. Walkower?

młody
3 lat temu

zamiast zawracać sobie dupę rezerwami i ich awansem do trzeciej ligi czas ogarnąć pierwszą drużynę .