W fatalnym nastroju odpowiadał na nadesłane do rzecznika ŁKS pytania trener łódzkiej drużyny Ireneusz Mamrot. Szkoleniowiec przyznał, że porażka z Arką Gdynia 1:2 (1:0) boli gdyż jego drużyna grała dobrze w pierwszej połowie, a w drugiej straciła bramki po dwóch prostych błędach. Trener ŁKS zadeklarował, że drużyna zrobi wszystko, aby awansować do PKO Ekstraklasy. 

– Ciężko mi uwierzyć w to, że przegraliśmy spotkanie, w którym dominowaliśmy w pierwszej połowie. Graliśmy dobrze, brakowało uderzeń na bramkę rywala. Przedostawaliśmy się na 20-25 metr dość płynnie. Po zmianie stron początek należał do Arki, natomiast później ciężko się odnieść do tych bramek, które straciliśmy. Nie takie było założenie, żeby bronić wyniku. Niepotrzebnie się cofnęliśmy gdyż mieliśmy szukać drugiej bramki. Tak mówiliśmy w szatni. Nie chcę publicznie oceniać zawodników, mamy dużo materiału do analizy. Musimy zrobić wszystko, aby odbudować zawodników. Oni jednak też muszą w siebie uwierzyć – powiedział szkoleniowiec.