W 20. kolejce łódzkiej okręgówki piłkarzom Startu Brzeziny przyszło wybrać się aż na zachodnie obrzeża Łodzi. Rywalem drużyny z Brzezin był bowiem Kolejarz Łódź.
Jeśli chodzi o układ sił w środkowej części tabeli, to spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawe. Przed tym meczem oba zespoły dzielił tylko jeden punkt. Mecz rozegrano o godzinie 15:00 na stadionie przy ulicy Minerskiej 9. Drużyna Startu przystąpiła do tego meczu w sporym osłabieniu, z powodu choroby nie wystąpili bowiem Skowroński i Maślanko. Kontuzje zatrzymały Rafała Niźnikowskiego, Dominika Jedynaka oraz Arkadiusza Wawrzeńczaka. Dodatkowo za czerwoną kartkę pauzuje Paweł Niźnikowski, a Swaczyna z Kurzawskim mieli w tym momencie zajęcia na uczelni.
Pierwsze minuty meczu to chaotyczne akcje zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Gra toczyła się głównie w środku pola. Na pierwszą okazje strzelecką trzeba było czekać do 10. minuty. Rozpędzony Kaźmierczak wyłuskał piłkę spod nóg obrońcy i solowym rajdem lewą stroną boiska oddał mocny, ale techniczny strzał pod poprzeczkę. Dobrze ustawiony bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. Ten stały fragment gry wykonał główny bohater poprzedniej akcji. Zagrał piłkę krótko do Pabiniaka, ten mu ją wyłożył i Kaźmierczak podobnie jak przed chwilą uderzył tuż pod poprzeczkę. Bramkarz wyciągnął się jednak jak długi, minimalnie przenosząc piłkę nad poprzeczką. W 12. minucie Lewandowski wbiegając środkiem w pole karne oddał silny strzał wprost w bramkarza. Golkiper wybił piłkę przed siebie, jednak nie było nikogo kto mógłby ją dobić. W tym momencie Kolejarz liczył wyłącznie na kontry. W 20. minucie zawodnicy z Łodzi wyprowadzili akcję lewą stroną. W pogoni za napastnikiem Kolejarza ruszył Matusiak, który próbując wybić piłkę spod nóg rywala, popełnił przewinienie w polu karnym i sędzia nie miał wątpliwości z podyktowaniem „jedenastki”. Szans Bresiowi nie dał Arkadiusz Ałaszewski, który mocnym strzałem po ziemi umieścił piłkę w lewym dolnym rogu bramki BKSu. Po tej bramce gra Kolejarza trochę się uspokoiła. W 30. minucie, po dobrej klepce przed polem karnym gości, piłkę otrzymuje Porządny, który wbiegając z piłką w pole karne oddaje niebezpieczny strzał tuż nad bramką. W 36. minucie sędzia pokazał pierwsza żółtą kartkę w tym meczu. Z lewej strony boiska, blisko linii środkowej, faul popełnił Marcin Lindner, podcinając zawodnika gospodarzy. Chwilę później Artur Poździej, chcąc podać piłkę do bramkarza, kopnął ją za lekko, a futbolówkę przejął Gędek i w sytuacji sam na sam z Bresiem minął bramkarza. Na linii bramkowej stanęli jednak Pabiniak z Poździejem i strzał napastnika gości wybił ten drugi, naprawiając swój błąd. W końcówce jeszcze jedną akcje przeprowadzili Brzezinianie. Piłkę przed pole karne wysunął Walczak, a minimalnie po ziemi obok lewego słupka uderzył Borowski.
Druga połowa spotkania niczym nie zachwyciła i dopiero w 64. minucie pierwszy strzał na bramkę Startu oddał Gędek. Inicjatywę przejęła drużyna gospodarzy. Na pierwsza akcje BKSu musieliśmy czekać aż do 76. minuty. Widząc źle ustawionego bramkarza, z lewego skraju pola karnego po ziemi uderzył Kaźmierczak. Przytomność zachował jednak Porządny, który wybił piłkę z linii bramkowej. Dwie minuty później faulowany z lewej strony był Gędek. Z 30. metrów uderzył Ałaszewski, a piłka po koźle przeszła obok lewego słupka bramki. W 84. minucie fatalny błąd popełnił Matusiak. Zawodnik przysłowiowo 'bawił się piłką” pod polem karnym. Piłkę zabrał mu Gędek i w sytuacji sam na sam pokonał bezradnego Bresia. Kolejarz prowadził 2:0. Gospodarze poszli za ciosem, a formalności w 87. minucie dopełnił Porządny, który z najbliższej odległości dobijał strzał Gędka. Brzezinianie próbowali wywalczyć honorowe trafienie, a najlepszą do tego sytuację w doliczonym czasie gry miał Borowski. Piłkę po jego strzale głową z linii bramkowej wybił jednak bramkarz Kolejarza.
Kolejarz Łódź – Start Brzeziny 3:0
Podstawowa jedenastka Startu wyglądała następująco: Breś – Pabiniak, Matusiak, Paszyński, Poździej – Smuga, Borowski, Lindner, Kaźmierczak – Lewandowski, Walczak.
Rozpoczęcie gry poprzedziła minuta ciszy w związku z pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej.
Autor: Dawid Saj