Podziałem punktów w Nowym Sączu rozpoczął rundę rewanżową na zapleczu PKO Ekstraklasy Widzew Łódź. Drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia zremisowała z miejscową Sandecją 2:2 prowadząc do przerwy 1:0. To piąty remis Widzewa, który w tym momencie traci do lidera tabeli, którym jest Miedź Legnica, trzy punkty. W najbliższą niedzielę widzewiacy podejmą Zagłębie Sosnowiec.
Od początku spotkania rozgrywanego w trudnych warunkach atmosferycznych lepszą drużyną był Widzew. W 13. minucie łódzki zespół powinien objąć prowadzenie, ale Dani Villa nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kilka minut później przed szansą stanął Bartosz Guzdek, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem niepilnowany Dominik Kun silnym strzałem pokonał Dawida Pietrzkiewicza.
Pięć minut po wznowieniu powinno być 2:0 dla Widzewa. Daniel Tanżyna w świetnej sytuacji przeniósł jednak futbolówkę nad poprzeczką. Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się na widzewskiej drużynie najgorzej jak mogła. W ciągu zaledwie pięciu minut zespół Janusza Niedźwiedzia stracił dwie bramki. W 62. minucie z rzutu karnego wyrównał Damir Sovsić, a pięć minut później prowadzenie dał Sandecji Błażej Szczepanek. W 73. minucie mogło być po meczu. Piłka po raz trzeci wpadła do bramki Widzewa, ale na szczęście sędziowie dopatrzyli się spalonego. Widzew do końca walczył o chociażby remis i ta walka się opłaciła. Kun podał do Pawła Tomczyka i ten w 89. minucie doprowadził do remisu. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę obejrzał Dominik Kun, Widzew kończył więc w dziesiątkę. Wynik już nie uległ zmianie i spotkanie zakończyło się remisem. Patrząc na przebieg spotkania podział punktów nie krzywdzi żadnej z drużyn.
Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 2:2 (0:1)
Bramki: Damir Sovsić 62, Błażej Szczepanek 67 – Dominik Kun 45, Paweł Tomczyk 89
Widzew: Wrabel – Stępiński, Dejewski, Tanżyna – Zieliński, Kun ż, cz, Hanousek, Danielak ż (90′ Grudniewski), Dani Vill (73′ Tomczyk), Nunes (73′ Mucha) – Guzdek (73′ Gołębiowski)