AKTUALNOŚCI
Lepszy jeden punkt niż piękna porażka

Po raz pierwszy w tym sezonie PKO Ekstraklasy Widzew nie zagrał porywającgo spotkania, ale dopisał do swojego dorobku jeden punkt. W tabeli to właśnie punkty są najważniejsze, bo za styl gry ich się nie przyznaje. W meczu 4. kolejki zespół Janusza Niedźwiedzia podzielił się punktami we Wrocławiu ze Śląskiem i myślami może być już przy piątkowym meczu z Legią Warszawa.


 

Od pierwszego gwizdka Damiana Kosa z Gdańska obie drużyny skupiły się na obronie, a podbramkowe sytuacje i spięcia w polach karnych należały do rzadkości. To jednak Widzew powinien prowadzić. W 39. minucie stanął bowiem przed szansą zdobycia bramki z rzutu karnego. Oko w oko z Michałem Szromnikiem stanął Bartłomiej Pawłowski, ale golkiper Śląska wyczuł intencje widzewiaka i piłka nie zatrzepotała w siatce. W drugiej połowie, która również nie należała do porywających, żadnej z drużyn nie udało się strzelić zwycięskiego gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Widzew był drużyną lepszą, ale bohaterem meczu był Szromnik i to dzięki jego interwencjom, a w szczególności obronionemu karnemu Śląsk zawdzięcza jeden punkt.

Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 0:0

Widzew: Ravas – Danielak, Stępiński, Czorbadżijski (65′ Kreuzriegler), Żyro, Nunes (87′ Kun) – Terpiłowski (73′ Letniowski), Hanousek, Shehu (65′ Lipski), Pawłowski (87′ Sypek) – Sanchez

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments