Chwile grozy przeżył Damian Łukasiński – sędzia liniowy czwartoligowego pojedynku pomiędzy Pogonią Zduńska Wola i MKP-Borutą Zgierz. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry pokazał on pozycję spaloną zawodnikowi gospodarzy, który strzelił gola na 2:1. W tym momencie podbiegł do niego kibic i tutaj cytat: który groził mu sztachetą.
Również po spotkaniu, pod budynkiem klubowym w Zduńskiej Woli, zebrała się grupa niezadowolonych kibiców Pogoni, która niewybrednymi epitetami obrzuciła całą trójkę sędziowską. Sprawa zapewne trafi na posiedzenie Wydziału Dyscypliny ŁZPN.
A sędzia Ubycha na siłę wrzucamy do sędziowania 4 ligi, a umiejętnościami i panowaniem na boisku co najwyżej A klasa
Ciekawe, że ta mama dwójka sędziowska (Gierasimiuka, Łukasiński) prowadziła mecz ESPN – Start i sędziowała słabiutko.
Ja mam tylko jedno pytanie Czy któryś z tych kibiców kiedykolwiek miał w ręce lub widział książkę z przepisami gry w piłkę nożną Śmiem twierdzić że żaden z tych ludzi w życiu nie przeczytał ani jednego artykułu dotyczącego przepisów gry ale są najmądrzejsi najlepiej wiedzący najwspanialsi. Poziom kibicowania daje wiele do myślenia często wypici krzykacze mają najwięcej do powiedzenia.
Może czas się przyjrzeć sędziom
Może najpierw niech te słynne Wydziały Dyscypliny zajmą się poziomem sędziowania na wszystkich szczeblach rozgrywek w tym kraju. W Sieradzu w sobotę też był jeden wielki cyrk.