AKTUALNOŚCI
Szalony mecz w Łodzi, sześć bramek i remis

Styczniowe mecze w PKO Ekstraklasie też mogą być pasjonująco i przynosić wiele emocji oraz bramek. Mimo zera stopni Celsjusza na termometrze piłkarze Widzewa Łódź i Pogoni Szczecin stworzyli znakomite widowisko, które rozgrzało do czerwoności prawie 18 tysięcy kibiców. Pojedynek zakończył się remisem 3:3 (0:1), a Widzew trzykrotnie doprowadził do wyrównania.

Od pierwszej minuty widać było, że obie drużyny chcą grać ofensywnie i strzelać bramki. W 6. minucie Henrich Ravas obronił strzał Marcela Wędrychowskiego, a chwilę później w poprzeczkę uderzył Marek Hanousek. Widzew atakował, ale szczęście dopisało gościom. W 20. minucie, po złym wybiciu piłki przez Ravasa, piłkę przejęła Pogoń. Wędrychowski podał do Kamila Grosickiego, który zdecydował się na strzał. Piłka pewnie padłaby łupem bramkarza Widzewa, ale odbiła się jeszcze od nogi Fabio Nunesa i wpadła do siatki. Widzewiacy nie załamali się takim obrotem sprawy i jeszcze przed przerwą mogło być 1:1. Potężne uderzenie Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu wolnego obiło po raz drugi w tym spotkaniu poprzeczkę bramki bronionej przez Dante Stipicę.

Pierwsza połowa była tylko preludium do tego, co obejrzeliśmy po zmianie stron. Widzew przejął inicjatywę i kwestią czasu było to, kiedy doprowadzi do wyrównania. W 69. minucie Ernest Terpiłowski dośrodkował wprost na głowę Pawłowskiego, a ten dopełnił formalności. Wydawało się, że zespół Janusza Niedźwiedzia pójdzie za ciosem. Fatalny błąd popełnił jednak Mateusz Żyro, co wykorzystał Sebastian Kowalczyk i zrobiło się 1:2. Tym razem doprowadzenie do remisu zajęło Widzewowi cztery minuty, a Pawłowski z Terpiłowskim zamienili się rolami. Asystował ten pierwszy, a gola na 2:2 strzelił drugi z nich. Remis nie zadowalał jednak obu drużyn. Pogoń rzuciła się do ataków i zepchnęła widzewiaków do defensywy. Ravas poradził sobie ze strzałem Benedikta Zecha, ale kilka minut później zmuszony był do kapitulacji po strzale Luki Zahovicia. W piątej minucie doliczonego czasu gry akcja rozpaczy Widzewa przyniosła efekt. Zech zagrał ręką, a Daniel Stefański nie zawahał się i podyktował rzut karny. Pewnym uderzeniem punkt Widzewowi uratował Martin Kreuzriegler.

Widzew Łódź – Pogoń Szczecin 3:3 (0:1)
Bramki: Bartłomiej Pawłowski 67, Ernest Terpiłowski 79, Martin Kreuzriegler 90-karny – Kamil Grosicki 20, Sebastian Kowalczyk 75, Luka Zahović 86

Widzew: Ravas – Milos (46′ Zieliński), Stępiński, Szota, Żyro (83′ Kreuzriegler), Nunes (87′ Ciganiks) – Terpiłowski (87′ Zjawiński), Hanousek, Letniowski (79′ Kun), Pawłowski – Sanchez

Zdjęcie: Bartosz Kudaj

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Kibic
1 rok temu

A byli dostarczyciele przyjemnych środków z Zelowa dla młodzieży a z tego żywi się sekta widzewska