AKTUALNOŚCI
Marcin Herski

Rewelacyjnie w tym sezonie rozgrywki rozpoczął Włókniarz Konstantynów Łódzki. Beniaminek po 4. kolejkach klasy okręgowej znajduje się na pozycji lidera. O obecnych rozgrywkach, problemach i planach na przyszłość ze szkoleniowcem Włókniarza Marcinem Herskim rozmawiał Jakub Światłowski.

Proszę na początek przybliżyć Pańską sylwetkę.

Jestem wychowankiem Widzewa. Najwyżej w przygodzie z piłką trawiastą grałem w drugoligowym (obecnie byłaby to pierwsza liga) Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Mam też na koncie występy w Ekstraklasie futsalu i kilka meczów w reprezentacji tej odmiany piłki nożnej. Jako trener zaczynałem w Łasku. Jeszcze nieoficjalnie co prawda, ale tak to właśnie było. Potem po zaliczeniu kursu znalazłem się w Bełchatowie. Ze Zjednoczonymi w drugim roku pracy biliśmy się o IV ligę, lecz na finiszu lepszy od nas był Mechanik Radomsko.

Co słyszał pan o Włókniarzu Konstantynów i jak to się stało, że został pan jego szkoleniowcem?

Oczywiście Włókniarz Konstantynów nie był dla mnie klubem anonimowym. Wielokrotnie rywalizowałem jako zawodnik z konstantynowianami na różnych szczeblach rozgrywkowych. A raz nawet już jako trener. Jeśli chodzi o przejęcie zespołu w roli trenera to stało się to zupełnie normalnie. Jeden z przedstawicieli klubu zadzwonił do mnie i zaproponował współpracę. Miałem jeszcze jedną ofertę, ale ostatecznie wybrałem „Kanzas” i nie trwało to zbyt długo.

Jak podsumuje Pan miniony sezon oraz który mecz był najlepszy?

Początki nie były łatwe. Jak już wspominałem w jednym z wywiadów zastałem w klubie spaloną ziemię. Zespół był rozbity, a na miesiąc przed rozgrywkami nie były ustalone tak podstawowe rzeczy jak mecze sparingowe. Udało nam się wspólnie to wszystko poskładać z finałem jakim był awans. Więc ocena nie może być inna jak tylko bardzo pozytywna. Moim zdaniem najlepszym naszym meczem był ten z Iskrą Dobroń na boisku rywala. Zagraliśmy tam od początku do końca tak jak to przekazałem chłopakom. Poza tym był to kluczowy mecz jeśli chodzi o układ tabeli.

Jak oceni Pan swoją pracę w tym zespole i pracę swoich piłkarzy?

Od oceny mojej pracy są inni. Nie chciał bym też kogoś specjalnie wyróżniać. Cały zespół gra, cały wygrywa i cały też przegrywa. Jeśli chodzi o atmosferę w szatni to życzę wszystkim takiej jaka jest u nas.

Z czym był największy problem na samym początku Pana przyjścia do klubu?

Oprócz problemów o których już wspominałem największym problemem była kadra. Na szczęście szybko udało się namówić kilku byłych graczy do podjęcia walki. W Konstantynowie jest wielu dobrych graczy. Z różnych powodów jednak nie grają już w piłkę. Ci którzy zostali potwierdzają tą tezę. Taka też jest strategia klubu i za to trzeba bić brawo.

Znakomicie rozpoczęliście nowy sezon w klasie okręgowej. Po czterech meczach jesteście liderami.

Po cichu liczyłem na dobry start i bardzo się cieszę że moje przewidywania się sprawdziły. Ale nie ma co wpadać w hura optymizm. Czeka nas jeszcze wiele pracy. Na dzień dzisiejszy planem jest utrzymanie się w lidze. Liczę jednak na to, że sternicy klubu mając na względzie dobre wyniki zmienią te wymagania i znajdą środki wystarczające na funkcjonowanie klubu w klasie wyższej.

Z Marcinem Herskim rozmawiał Jakub Światłowski.

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments