AKTUALNOŚCI
Powrót Pawłowskiego kaczką?

Hiszpańskie media poinformowały kilka dni temu, że Bartłomiej Pawłowski może już zimą wrócić do Widzewa Łódź. Informacjom tym zaprzeczają jednak na łamach „Przeglądu Sportowego” przedstawiciele piłkarza.


tomadex wszystko dla kibica

Niskie notowania Pawłowskiego u Bernda Schustera nie są żadną tajemnicą. Trener Malagi bardzo chwalił Polaka, kiedy ten dołączył do zespołu Malagi, ale im dłużej pomocnik przebywał w Andaluzji, tym słabła jego pozycja. 21-latek wystąpił w zaledwie pięciu meczach Primera Division, zdobywając w nich jedną bramkę.

Kilka dni temu dziennik „Marca” napisał, że Pawłowski znalazł się na liście piłkarzy, których niemiecki szkoleniowiec nie widzi w swoim zespole. Nie wykluczono możliwości, że Malaga poprosi Widzew o możliwość skrócenia wypożyczenia i pomocnik wróci do Łodzi jeszcze w zimowym okienku transferowym.

Dla zespołu z Alei Piłsudskiego oznaczałoby to sporą stratę finansową. Pawłowski trafił do Malagi na zasadzie rocznego wypożyczenia, za które Hiszpanie zapłacili Widzewowi 300 tysięcy euro. W przypadku transferu definitywnego, na konto łodzian miało trafić kolejne 700 tysięcy. Te pieniądze pomogłyby klubowi, który znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowej.

Informacji o możliwym powrocie do Łodzi nie potwierdzają jednak przedstawiciele piłkarza. – Nic nam nie wiadomo o wcześniejszym rozwiązaniu umowy Malagi z Pawłowskim. Nie docierają do nas żadne sygnały z klubu czy od samego zawodnika. Bartek jest do końca sezonu wypożyczony z Widzewa. Hiszpański klub mam czas do maja na określenie się, czy chce wykupić naszego piłkarza. Nie będziemy komentować artykułu jednego z dziennikarzy – mówi na łamach „Przeglądu Sportowego” Tomasz Magdziarz, menedżer z Fabryki Futbolu.

Źródło: wp.pl

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments