Nie dokończono spotkania 18. kolejki sieradzkiej klasy okręgowej pomiędzy LZS Brąszewice i Startem Łubnice. Tuż przed końcem pierwszej części meczu piłkarze z Łubnic, nie zgadzając się z decyzjami arbitra, postanowili solidarnie w ramach protestu zejść z boiska.

Goście zeszli z boiska około 40. minuty meczu po tym jak arbiter ukarał drugiego zawodnika z Łubnic czerwoną kartką i podyktował rzut karny. Piłkarze Startu postanowili zejść z boiska nie dogrywając meczu do końca.

– Wszyscy jesteśmy zdegustowani taką sytuacją i postawą arbitrów. Cała obrona została wykartkowana. Wszyscy gracze z formacji obronnej zostali upomniani żółtymi kartkami, a dwóch graczy ujrzało czerwone kartki. Decyzja arbitra w żaden sposób nie jest uzasadniona. Chłopcy zdenerwowali się tym wszystkim i bez względu na konsekwencje zdecydowali, że w formie protestu opuszczą plac gry. To nie pierwsza sytuacja, gdzie jesteśmy oszukani przez sędziów. Nikt nie próbuje nam pomóc. Jesteśmy pomijani przez OZPN. Ciężko nam będzie dograć ten sezon do końca. My gramy amatorsko i jeśli sędziowie nas tak traktują to wielu zawodnikom odechciewa się gry – powiedział Marian Baniak, prezes Startu Łubnice.

Sprawa zostanie w najbliższym czasie rozpatrzona przez Wydział Gier i Ewidencji Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Sieradzu. Wszystko wskazuje na to, że klub mecz zostanie zweryfikowany jako walkower 3:0 na korzyść LZS Brąszewice.