Drugi z rzędu czwartoligowy mecz wygrali piłkarze LKS Kwiatkowice. W sobotnie popołudnie podopieczni trenera Jakuba Olczyka pokonali na wyjeździe Włókniarza Zelów 2:0. Wygrana gości była zasłużona, bo w przekroju całego meczu kwiatkowiczanie prezentowali się zdecydowanie lepiej od zespołu gospodarzy prowadzonego przez Dawida Wnuka.
W pierwszych 45 minutach żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. Po zmianie stron lepiej prezentowali się goście i w 56. minucie bramkarza gospodarzy pokonał Cyprian Lewandowski. Na kwadrans przed końcem spotkania wynik meczu ustalił Maciej Kwaśniak. W końcówce spotkania zelowianie przycisnęli dążąc do strzelenia choćby honorowego gola, ale defensywa kwiatkowiczan nie dała się oszukać.
Włókniarz Zelów – LKS Kwiatkowice 0:2 (0:0)
Bramki: Cyprian Lewandowski 56, Maciej Kwaśniak 74
Włókniarz: Bruchajzer – Cygan, Bendkowski, Sikorski, Boczkiewicz (66′ Jachymski) – Jaszczak (78′ Hołowczenko), Świątkiewicz, Swędrowski (78′ Golański), Oborowski (87′ Stachowski), Stolarczyk – Maciejewski (78′ Marcioch).
Kwiatkowice: Piotrowski – Pęgowski, Stasiak, Sut, Rzeźniczak (87′ Janiszewski) – Jurkowski (68′ Dzięciołowski), Pierzyński, Lewandowski (74′ Mąkosza), Kwaśniak (90′ Kubiak), Michał Bogdan (87′ Rogalski) – Stańczyk (68′ Smolarek).
Z Bruchajzerem to możecie grac ale w blackjacka !
W Zelowie to nie był Staszczyk, który wszedł w końcówce tylko Patryk Stachowski.
Jkg, chyba zazdrość zżera byłego zawodnika…
Jak takiego bramkarza będziecie mieli ,jak Brucheiser ,to nie wierzę że będziecie wygrywać mecze to słabeusz ,był już tu tam nawet buczku ,się chyba pozbyli ,katastrofa w tym zelowie pieniędzy nie , grać nie chcą bo po co