Niecodzienną sytuację, która miała miejsce przed meczem KEEZA Klasy Okręgowej (grupa III) LZS Brąszewice – KS Karsznice wytłumaczył Łódzkiemu Futbolowi prezes klubu z Karsznic Piotr Pazera. Powodem tego, że zespół Zbigniewa Kaczmarka nie wyszedł na boisko były kontuzje na rozgrzewce. Ekipa z Karsznic przyjechała w mocno osłabionym składzie, a urazy zdekompletowały drużynę.
– Jakieś komentarze o zaległych pieniądzach to są bzdury. Ledwie co pozbieraliśmy drużynę i pojechaliśmy do Brąszewic. Na rozgrzewce kilku zawodników zgłosiło urazy i postanowiliśmy nie wychodzić na boisko. Wysłałem już odpowiednie pismo do Delegatury Sieradz Łódzkiego Związku Piłki Nożnej – powiedział prezes KS Karsznice Piotr Pazera.
Szanowny Panie redaktorze proszę o pilne zweryfikowanie informacji i podanie prawdziwych faktów związanych z sytuacja , która miała miejsce w Brąszewicach przed meczem z zespołem KS Karsznice. Szkoda , że zamieszczając taką informację opiera się Pan tylko na informacji od prezesa KS Karsznice , którego nawet nie było na meczu. Fakty są takie , że drużyna KS Karsznice przyjechała ale odmówiła wyjścia na boisko. Nie rozebrała się nie uczestniczyła w rozgrzewce. Dostarczyła sprawozdanie i przed godziną 16 opuściła obiekt w Brąszewicach. Przekazując takie informacje redakcja wprowadza w błąd a Prezes mówiąc o urazach kłamie co jest bardzo proste do zweryfikowania.… Czytaj więcej »
Śmiechu warte.
Śmiech na sali, drużyna gości nawet z szatni nie wyszła.
Drużyna z Karsznice nawet do rozgrzewki nie wyszła.
Jedyną osobą która potrafiła podejść do drużyny Brąszewice i wytłumaczyć całą sytuację to krymar bo jaśnie pan Kaczmarek nie raczyl
Jaka rozgrzewka Panie prezesie, weszli do szatni, posiedzieli 5 min poczym stwierdzili ze oddają walkowera. Bajki to może Pan opowiadać ale swoim wnukom