Festiwal niemocy w Kołobrzegu

Wydawało się, że lepszego rywala niż przeżywająca duże kłopoty organizacyjne Kotwica Kołobrzeg nie mógł sobie wymarzyć w swoim debiucie Ariel Galeano z Paragwaju, który objął kilka dni temu funkcję pierwszego trenera ŁKS. Łodzianie byli zdecydowanym faworytem spotkania 22. kolejki zaplecza PKO Ekstraklasy, ale ambitnie walczący gospodarze nie zamierzali położyć się na boisku. Dowodzeni przez doświadczonego bramkarza Marka Kozioła zremisowali bezbramkowo i przedłużyli tym samym fatalną serię ŁKS.

Momentami przykro było patrzeć jak zarabiający przecież niemałe pieniądze zawodnicy ŁKS seryjnie marnują podbramkowe sytuacje. Galeano próbował rotować składem, ale sam na boisko wejść nie mógł. A jego podopieczni razili niedokładnością w wykończeniu akcji. Co z tego, że we wszystkich meczowych statystykach ŁKS był górą skoro w tej jednej, najważniejszej zremisował 0:0. Z dorobkiem 28 punktów łodzianie spadli na dwunaste miejsce w tabeli. Nadal jednak tracą sześć punktów do strefy barażowej. Muszą jednak zacząć seryjnie wygrywać, a przede wszystkim poprawić skuteczność, aby dać sobie jeszcze szanse na walkę o PKO Ekstraklasę.

Kotwica Kołobrzeg – ŁKS Łódź 0:0

ŁKS: Bobek – Dankowski, Rudol ż, Wiech (18′ Gulen), Głowacki – Pirulo (54′ Młynarczyk), Kupczak, Mokrzycki (74′ Wysokiński), Hinokio (74′ Mrvaljević), Sitek – Arasa

7 marca (piątek) o 18:00 ŁKS podejmie na Stadionie imienia Władysława Króla Wartę Poznań.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Udostępnij wpis:

Powiązane posty

0
Would love your thoughts, please comment.x