Radosław Domińczak nie jest już kierownikiem czwartoligowego Pelikana Łowicz. Odpowiedzialną funkcję pełnił przez ostatnie pięć lat po śmierci Andrzeja Miziołka, który z kolei był kierownikiem przez ponad 30 lat. Na razie nie wiadomo, kto zajmie jego miejsce. Domińczak, który w przeszłości był piłkarzem zespołu z Łowicza, pożegnał się z fanami wpisem w swoich mediach społecznościowych.
– To był dla mnie wyjątkowy czas – pełen sportowych emocji, wspólnych wyzwań, codziennej pracy i niezapomnianych chwil. Przez ten okres miałem zaszczyt być częścią zespołu z piękną historią, oddanymi ludźmi i prawdziwą pasją do piłki. Decyzja o moim odejściu dojrzewała powoli, ale wierzę, że to dobry moment, by zrobić miejsce dla nowych. Ja sam zachowuję mnóstwo wdzięczności i dumy z tego, że mogłem być częścią tej historii – napisał były już kierownik Pelikana.
Na razie nie wiadomo, kto przejmie pałeczkę po Radosławie Domińczaku. Łowiczanie, prowadzeni obecnie przez trenera Piotra Kocębę, już przygotowują się do nowego sezonu, a w najbliższą sobotę (12 lipca) zagrają sparing z Błonianką Błonie.
Zdjęcie: Archiwum Radosława Domińczaka

