GKS Orkan Buczek do tej pory grał bezkompromisowo w IV lidze łódzkiej. Drużyna Marcina Węglewskiego wygrała sześć meczów i dwukrotnie schodziła z boiska pokonana. W 9. kolejce dotychczasowy lider zmierzył się na własnym boisku z Pelikanem Łowicz. Pojedynek dwóch pretendentów do awansu zakończył się podziałem punktów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1 (1:0).
GKS Orkan zaczął spotkanie z Pelikanem w najlepszy możliwy sposób. W 7. minucie Mateusza Wlazłowskiego pokonał Iwo Misztalski. Goście nie załamali się straconą bramkę i zyskali optyczną przewagę. Gospodarze grali jednak uważnie w obronie, a dobrze między słupkami spisywał się Hubert Gabrysiak.
Prowadzenie 1:0 GKS Orkan utrzymał do 82. minuty. Wtedy do wyrównania doprowadził Tomasz Dąbrowski. Końcówka spotkania nie przyniosła już zmiany wyniku i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Meczową piłkę miał Pelikan, ale Hubert Gabrysiak nie dał się pokonać i uratował punkt gospodarzom. GKS Orkan spadł na drugie miejsce w tabeli i ma 19 punktów. Pelikan plasuje się natomiast na piątej pozycji – 17 punktów.
GKS Orkan Buczek – Pelikan Łowicz 1:1 (1:0)
Bramki: Iwo Misztalski 7 – Tomasz Dąbrowski 82
GKS Orkan: Gabrysiak – Magdziarz, Jarosław Trzeboński, Jakubiec, Górecki (45′ Rakowski) – Mizera, Niciak ż (82′ Kubiak), Norbert Dregier (64′ Lewandowski), Bociek (86′ Kowalski), Misztalski ż – Piszczałka (72′ Długosz)
Pelikan: Wlazłowski – Skibiński, Musialski, Gapys (60′ Falkowski), Jaworskyj – Supera, Kurzawa (72′ Tomaszewski), Białas (60′ Tkacz), Dąbrowski, Dudziński ż – Niedzielski (66′ Kuciński ż)


Słabo my ostatnio trenujemy. Mieliśmy tylko jeden tajny trening w łoborze. Nie wiem, czy nie podam się do dymisji, chyba, że wygramy w Piotkowie. Wystawimy na szpicę Telesfora.
Debil
Fajnie macie w tym Buczku, tylko ogarnijcie na przyszłość tego pijanego kibica z piwem, co się brzydko odzywał do naszych piłkarzy z Łowicza. Nie powinno się pić piwa w obecności dzieci na obiekcie sportowym
Wiemy ale jeden debil nie świadczy o całości kibicowania zawsze miła atmosfera dzięki
A to był kibic Łasku a nie Orkana
No gdzie – to był przecież Wesoły Hubcio