16 października skończył 52 lata, ale nie zamierza schodzić z piłkarskiego boiska. Jacek Berensztajn nadal strzela bramki w klasie A, w barwach Grabki Grabica i oczekuje na nowe piłkarskie wyzwania. Zrezygnował z funkcji koordynatora grup młodzieżowych w Omedze Kleszczów i chwilowo jest bezrobotny jako trener. Jak sam przyznaje – na razie odpoczywa, ale ciągnie go powoli na trenerską ławkę.
– Na weekend wybieram się do Mediolanu. W moim wieku trzeba też trochę korzystać z życia. Żadna konkretna propozycja po moim odejściu z Omegi Kleszczów się nie pojawiła, ale ja spokojnie czekam. Za kilka tygodni kończy się runda jesienna i pewnie wtedy dojdzie do przetasowań w klubach – mówi Berensztajn.
Przypomnijmy, że Berensztajn od 2019 roku był trenerem czwartoligowej Omegi Kleszczów, z którą zajął trzecie (2021 rok) i czwarte miejsce (2025). Po serii słabszych występów w bieżących rozgrywkach działacze klubu postanowili o zakończeniu współpracy.


Jeszcze w Omedze zatęsknią za Jackiem. Facet robił wszystko – nosił bramki, żył tym klubem. A to, że mu siwy Pan nie pozwolił ściągnąć zawodników, których chciał, to nie jest jego wina. I tak lepił z gówna wynik ponad stan.
tak naprawde bylo Berek, jestes dobrym trenerem
Allegri ma szczęście, że dobre wyniki osiąga z Milanem bo tak to już czułby oddech pana Jacka na plecach