Niedzielny mecz o pierwszoligowe punkty w Łęcznej pomiędzy miejscowym Górnikiem, a ŁKS Łódź był szczególny dla nowego trenera zespołu z alei Unii 2 Grzegorza Szoki. Szkoleniowiec debiutował oficjalnie po tym jak zastąpił na tym stanowisku Szymona Grabowskiego. Goście przystępowali do tego pojedynku mając 21 punktów na koncie, ale z zaledwie jednym wygranym meczem na boisku rywala. Gospodarze pojedynku mieli 10 punktów. Po meczu ze zdobyczy punktowej cieszyli się łodzianie i ich trener, który zaliczył udany debiut.
Pojedynek odważnie zaczął zespół gospodarzy. Adam Deja trafił z rzutu wolnego w spojenie słupka i poprzeczki. Z czasem jednak coraz odważniej poczynali sobie ełkaesiacy i w 40. minucie mogli się cieszyć z gola. Wspomniany Adam Deja zagrał piłkę we własnym polu karnym ręką i sędzia podyktował rzut karny dla gości, który bezbłędnie wykorzystał Fabian Piasecki, dla którego był to siódmy gol w tym sezonie na pierwszoligowych boiskach.
W 54 .minucie niezłą okazję na wyrównanie zmarnował Paweł Jaroszyński. Chwilę później groźnie strzelał Kamil Orlik, ale bramkarz łodzian Łukasz Jakubowski fantastycznie obronił. W 67 minucie gospodarze doprowadzili do remisu, a piłkę do siatki z najbliższej odległości skierował Filip Szabaciuk. Po upływie czterech minut łodzianie odzyskali prowadzenie, a gola strzelił Piotr Głowacki. W końcówce meczu zespół z Lubelszczyzny przycisnął, a łodzianie mieli problem z wyjściem z własnej połowy. Górnik raził jednak nieskutecznością i ostatecznie drużyna Grzegorza Szoki wygrała 2:1.
W najbliższą niedzielę (30 listopada) ełkaesiacy mają zaplanowany mecz pierwszej kolejki rundy rewanżowej w Pruszkowie ze Zniczem, który na inaugurację sezonu pokonali 1:0. Początek o godzinie 12:00.
Górnik Łęczna – ŁKS Łódź 1:2 (0:1)
Bramka: Filip Szabaciuk 67 – Fabian Piasecki 40-karny, Piotr Głowacki 71
ŁKS: Jakubowski – Rudol, Kupczak, Craciun, Loffelsend (81′ Krykun) – Hinokio (81′ Ernst), Wysokiński, Mokrzycki, Toma (64′ Szczepański) – Głowacki, Piasecki (64′ Lewandowski).
Zdjęcie: ŁKS Łódź (Artur Kraszewski)
Zdjęcie: Bartosz Kudaj

