W spotkaniu otwierającym 14. kolejkę IV ligi łódzkiej Omega Kleszczów zremisowała z ŁKS III Łódź 1:1 (0:1). Kibice obejrzeli bardzo ciekawy mecz, a remis wydaje być się wynikiem zasłużonym. Kleszczowianie w tym sezonie na własnym boisku jeszcze nie przegrali. Jest to dla nich natomiast szósty podział punktów. ŁKS III zremisował po raz pierwszy w meczu wyjazdowym.
Pierwszy kwadrans należał do łodzian. Zespół trenera Mariusza Zasady rozpoczął bardzo agresywnie i w 9. minucie Kacper Popławski pokonał Mateusza Wolankiewicza. ŁKS III miał jeszcze kilka podbramkowych sytuacji, ale kolejnych bramek nie strzelił. Z biegiem czasu mecz się wyrównał, a do głosu zaczęła dochodzić Omega. Przed przerwą gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji do wyrównania, ale zawiodła skuteczność.
Po zmianie stron Omega mocniej przycisnęła, ale nadal nie potrafiła znaleźć recepty na Tomasza Kucharskiego i defensywę łodzian. Dopiero w 88. minucie do wyrównania doprowadził Bartłomiej Trzeboński. W doliczonym czasie gry okazję miał jeszcze Adrian Ociepa, ale nie trafił w bramkę.
Omega Kleszczów – ŁKS III Łódź 1:1 (0:1)
Bramki: Bartłomiej Trzeboński 88 – Kacper Popławski 9
Omega: Wolankiewicz – Konstańczuk, Jarosław Trzeboński, Niedbała, Wiewiórowski – Roczek (68′ Paweł Kowalski), Hrynkiv, Stolarczyk (68′ Ociepa), Miarka – Wieloch (46′ Szewczyk), Bartłomiej Trzeboński
ŁKS III: Kucharski – Klajnert, Podmajstrzy, Czerwiński, Marczak (55′ Miązek) – Tłaczała (46′ Kwieciński), Grabowski, Kabziński (80′ Jakubczak), Szymański (46′ Kajszczak) – Frakowski (65′ Figurski), Popławski (46′ Malec)
Mecz bardzo dobry, oprócz najsłabszego na boisku sędziego głównego. Sędziowanie tragiczne. Co za idiota wyznacza sędziów z Łodzi do sędziowania meczów łódzkich drużyn. W tej kolejce są trzy takie przypadki. Paranoja
I znowuż Omega ratuje punkt ,nie grą tylko fuksem