KS Kutno nadal w grze o utrzymanie w IV lidze łódzkiej. W meczu otwierającym 32. kolejkę kutnianie pokonali w Kleszczowie miejscową Omegę aż 6:1 (2:1). Gospodarze zagrali najsłabszy swój mecz w sezonie popełniając kompromitujące błędy w obronie. Omega w niczym nie przypominała drużyny, która odebrała punkty mistrzowi ligi, Widzewowi II Łódź.
Strzelanie bramek rozpoczął już w 3. minucie Tomasz Dąbrowski wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Adriana Kralkowskiego, Wyrównał kilka minut później Kacper Janczak. Goście nie zrazili się jednak straconym golem i szybko odzyskali prowadzenie po trafieniu Kralkowskiego.
W drugiej połowie na boisku istniał już tylko jeden zespół. Goście bezlitośnie wykorzystywali błędy Omegi strzelając kolejne bramki. Obie drużyny nie wykorzystały po jednym rzucie karnym. W drużynie gości szansy na hat-tricka nie wykorzystał Tomasz Dąbrowski (strzelił nad bramką), a kilka minut później Nikodem Sujecki obronił strzał Mikołaja Boćka.
Omega Kleszczów – KS Kutno 1:6 (1:2)
Bramki: Kacper Janczak 10 – Tomasz Dąbrowski 3, 64, Adrian Kralkowski 14, Marcin Kacela 49, Krystian Starczewski 72, Michał Świdrowski 88
Omega: Wiśniewski – Koszur (57′ Żegota), Bociek, Niedbała, Konstańczuk (67′ Filip Kowalski) – Roczek (57′ Wieloch), Szewczyk (57′ Górski), Wiewiórowski, Janczak (67′ Muskała), Hrynkiv – Kopański
KS Kutno: Sujecki – Głuchowski, Kasperkiewicz (74′ Świdrowski), Wielgus (83′ Tomczak), Sobczak (46′ Wiktor Florczak) – Pęgowski, Kacela (78′ Kułakowski), Nikołaj, Dąbrowski, Starczewski (73′ Yaniv) – Kralkowski (66′ Stanisław Florczak)
Kasa MISIU kasa
Mecz dla Kleszczową to był z tych o nać pietruszki a dla Kutna o życie więc musieli wygrać ale może trochę przesadzili z ilością bramek.
Nadzwyczaj łatwo…
Cuda cały sezon słabo teraz lejemy każdego kto nie koniecznie przytuli punkty ale chętnie coś innego.