Nie da się zdobywać punktów w PKO Ekstraklasie popełniając takie błędy jak Veljko Ilić. 22-letni serbski bramkarz podarował Górnikowi pierwszą i trzecią bramkę w meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. To czwarta porażka widzewiaków w meczach wyjazdowych. Wszystkie w tym sezonie punkty czterokrotny mistrz Polski wywalczył na własnym stadionie.
Pierwszego Wielbłąda Ilić zrobił w 15. minucie kiedy nieudolnie wypiąstkował piłkę przed siebie i prezent wykorzystał Jarosław Kubicki. Widzewiacy nie poddali się jednak i do wyrównania doprowadził Juljan Shehu. Jeszcze przed przerwą Górnik odzyskał prowadzenie, a do siatki widzewiaków trafił Sondre Liseth. Gol sprawdzany był przez VAR, ale ostatecznie Paweł Raczkowski uznał bramkę i do szatni gospodarze zeszli z wynikiem 2:1.
W 56. minucie Widzew po raz drugi doprowadził do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się Fran Alvarez. Na nic jednak wysiłki widzewiaków. Ilić postanowił być antybohaterem spotkania. Ousmane Sow do teraz chyba nie wierzy, że piłka po jego strzale wpadła do bramki w 81. minucie. To był Wielbłąd II, po którym Widzew się już nie podniósł.
Górnik Zabrze – Widzew Łódź 3:2 (2:1)
Bramki: Jarosław Kubicki 15, Sondre Liseth 36, Ousmane Sow 81 – Juljan Shehu 27, Fran Alvarez 56
Widzew: Ilić – Andreou (67′ Therkildsen), Żyro, Ricardo Visus ż, Kozlovsky – Baena (79′ Pawłowski), Czyż (61′ Selahi), Fran Alvarez, Shehu, Akere (61′ Fornalczyk) – Bergier (46′ Zeqiri)
28 września (niedziela) o 12:15 widzewiacy zmierzą się u siebie z Rakowem Częstochowa, a wcześniej bo już w środę (24 września) zagrają o 21:00 wyjazdowy mecz Pucharu Polski z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.


ja do dzis nie popieram zdjęcia Gikieiwcza po meczu z Jagiellonią
Giki to jedyny bramkarz który nie wstrzelił sobie samobója