Pachniało sensacją w Zielonej Górze gdzie Widzew Łódź walczył z miejscową Lechią w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski. Trzecioligowiec do przerwy wygrywał 1:0, a w normalnym czasie gry był remis 2:2. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia.
Widzew zapewnił sobie awans bezbłędnie wykonując rzuty karne. Wcześniej przeżywał w Zielonej Górze trudne chwile gdyż miejscowa Lechia grała bardzo ambitnie i była o krok od sprawienia sensacji. Na bramkę Mateusza Lisowskiego z pierwszej połowy podopieczni Daniela Myśliwca odpowiedzieli po zmianie stron trafieniami Saida Hamulicia i Kamila Cybulskiego. Lechia wyrównała jednak w 88. minucie, a Jana Krzywańskiego pokonał Przemysław Mycan. Na pięć minut przed końcem drugiej części dogrywki wydawało się, że jest po sprawie. Do bramki Lechii trafił Jakub Sypek. Gospodarze w ostatniej minucie dogrywki wyrównali jednak z rzutu karnego, a do remisu doprowadził Mateusz Lisowski. Jedenastka podyktowana została za zagranie ręką Samuela Kozlovskyego, który w taki sposób zagrodził futbolówce drogę do bramki.
W rzutach karnych pomylił się Mycan, a Widzew egzekwował jedenastki bezbłędnie. Dlatego też zagra w 1/8 finału Pucharu Polski.
Lechia Zielona Góra – Widzew Łódź 3:3 (1:0, 2:2, 3:3) – rzuty karne 3:5
Bramki: Mateusz Lisowski 32-karny, 120-karny, Przemysław Mycan 88 – Said Hamulic 66, Kamil Cybulski 69, Jakub Sypek 115
Widzew: Krzywański – Krajewski, Żyro, Hajrizi ż, Silva (46′ Kozlovsky cz) – Gong ż (46′ Łukowski), Diliberto (46′ Fran Alvarez), Hanousek ż, Cybulski (70′ Sypek) – Rondić (86′ Sobol ż), Hamulic.
Farciarze