Lechia Tomaszów Mazowiecki przegrała niedzielny mecz na swoim stadionie o trzecioligowe punkty z PGE GiEK GKS Bełchatów 1:2. Dla drużyny trenera Bartosza Grzelaka, to druga z rzędu porażka, bo w minioną środę uległa w Sieradzu Warcie 1:2. Brunatni podnieśli się natomiast po przegranej w Nowym Dworze ze Świtem 1:3.
Mecz w Tomaszowie Mazowieckim rozpoczął się znakomicie dla miejscowych, bo już w 5. minucie wyszli na prowadzenie po golu Maksyma Rosińskiego. Bełchatowianie szybko doprowadzili do remisu. Bramkarza gospodarzy zmusił do kapitulacji Serhij Napołow skutecznie egzekwując rzut karny. W 21 minucie Natan Wysiński dał Brunatnym prowadzenie 2:1.
Po zamianie stron oba zespoły miał okazje bramkowe, ale nie zdołały ich wykorzystać i to GKS zgarnął bardzo ważne trzy punkty.
Wygrana sprawiła, że bełchatowianie mają na koncie osiem punktów i zajmują 11 miejsce w tabeli. Lechiści z siedmioma punktami plasują się na dwunastej pozycji.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – PGE GiEK GKS Bełchatów 1:2 (1:2)
Bramki: Maksym Rosiński 5 – Serhij Napołow 14, karny, Natan Wysiński 21
Lechia: Żyła – Rosiński, Orzechowski, Pieńkowski, Chwałowski (56′ Szymczak) – Becht (79′ Zawadzki), Rybicki (73′ Kempski), Kolasa (79′ Król), Tkaczyk (73′ Kaproń) – Bogus, Dunajski.
GKS: Kucharski – Szymorek, Lipp, Kościuk, Napołow – Sarnik (57′ Kasprzycki), Bartosiński, Błaszczyk (57’Pytlewski), Bogacz (65′ Warmuz) – Wroński, Wysiński (79′ Paduk).


Co to za pulpet w bramce Lechii