Kolejną gorzką pigułkę po wyjazdowym spotkaniu musiał przełknąć trener ŁKS Szymon Grabowski (na zdjęciu). Łodzianie przegrali na Stadionie Śląskim z Ruchem 1:2 (0:2) i nie mogą przełamać wyjazdowej niemocy. W pięciu pojedynkach na boiskach rywali zapunktowali tylko raz (remis) i aż czterokrotnie zeszli z boiska pokonani. Poniżej pomeczowa wypowiedź trenera.
– Chcieliśmy być zespołem bardziej konkretnym niż ostatnio i zrobić progres. Z takim nastawieniem przyjechaliśmy do Chorzowa. Początek to odzwierciedlał. Mecz był otwarty i obie strony prostymi środkami próbowały wejść dobrze w kolejny etap meczu. Szkoda sytuacji Fabiana Piaseckiego. Gdybyśmy byli konkretniejsi zapewne w szeregi gospodarzy wdarłoby się więcej nerwowości. Potem straciliśmy dwa gole, które okazały się kluczowe.Próbowaliśmy po przerwie dać impuls, żeby wrócić do tego spotkania, jednak było z tym ciężko. W naszych poczynaniach było zbyt dużo nerwowości przez co nie mogliśmy się napędzić. To była sroga lekcja dla nas – powiedział Grabowski.
Zdjęcie: ŁKS Łódź

